Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-04-2008, 14:51   #27
Lio
 
Reputacja: 1 Lio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputację
- Przecież to tylko banda tchórzy potrafiąca żerować na padlinie, bo chyba takie słowa padły z Twoich ust przed momentem, nieprawdaż? - jego twarz zupełnie skamieniała, w ślad za nią poszedł głos, który stał się chłodny i bardzo stanowczy. Nie patrzył na Elfa w przyjazny sposób i choć nie można było jednoznacznie stwierdzić, że był wściekły, z pewnością w jego błękitnych oczach coś się czaiło. Nienawidził hipokrytów.

Odwrócił się do reszty, zaciskając pięść na rękojeści miecza, który nieustannie opierał o swoje ramię. Chwilę później wykonał ruch barkiem, podrzucając miecz, łapiąc go pewnie i wyprostowaną ręką wskazując w stronę pozostałych. Wyraz jego twarzy zmienił się w oka mgnieniu, wszystkie mięśnie momentalnie rozluźniły się do tego stopnia, że można było dojrzeć jakiś specyficzny rodzaj uśmiechu, bardzo specyficzny.

- Co mi z takich towarzyszy, co mi z waszych głupich planów, stania w miejscu i czekania na śmierć? Jeśli na mnie czeka to wyjdę jej na spotkanie i przyjmę ją z otwartymi ramionami. Tak właśnie żyje. - wypuścił powoli powietrze nosem i opuścił broń, chwytając środek pochwy prawą dłonią. - Jeśli macie zamiar tu stać, mój miecz nie będzie się dla was tępił. Zacznijcie więc coś robić, ruszcie swoje leniwe dupy i puste głowy, albo bierzcie się za kopanie własnych grobów.

Spojrzał powoli w stronę, z której w ich kierunku popędziły elfie strzały. Zmrużył nieco oczy i nadstawił uszu, po chwili raz jeszcze zlustrował swoich kompanów.
- Nie opuszczę tego miejsca tak długo jak nie wyjaśnię tego co miało tu miejsce, nikomu nie pozwolę się sobą bawić, nikomu nie pozwolę mnie kantować, a już na pewno nikomu nie pozwolę zmuszać mnie do wstawania tylko po to by być zmuszonym walczyć z jakimiś tchórzami. Zagram w tą jego grę, za bardzo lubię wyzwania.

Zatrzymał się, chociaż tak naprawdę było mu wszystko jedno czy z nim pójdą czy wybiorą własną ścieżkę, nie spieszył się. Dał im więc czas na podjęcie decyzji.
 
__________________
Może być sto postaw i ułożeń miecza, ale zwyciężasz tylko jedną.
- Yagyū Munenori
Lio jest offline