Ja dodam, że animacja jest całkiem na poziomie, żal tylko, że to nijak nie jest seria zamknięta. W 9 odcinku wkracza 'opowieść z przeszłości' która dominuje resztę anime. W 17 odcinku główni bohaterowie (a raczej pierwszy ich komplet, bo bo 8 odcinkach flashbacku zacząłem zastanawiać się, czy anime nie jest o tych kolesiach z przeszłości) kończą słuchać opowieści.
Myślałby kto, że teraz akcja pójdzie dalej. I nie pomyliłby się. Bob i Nagi idą do innego kolesia i proszą go o dokończenie opowieści. A on, będąc uprzejmy z natury opowiada dalsze sześć odcinków, zostawiając na 'zamknięcie anime' odcinek 24. A raczej jego połowę.
Jeśli w anime widziałem przykład idiotycznej reżyserii, to właśnie w Tenjou Tenge. |