Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-04-2008, 14:46   #42
Kud*aty
 
Kud*aty's Avatar
 
Reputacja: 1 Kud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłość
Bardzo się cieszę - powiedział Ben, gdy usłyszał, że zechcecie mu pomóc - Naprawdę będę bardzo wdzięczny. Na słowa Volodni mężczyzna odparł: Nie ma pośpiechu Uru, poczekaj jeszcze chwilę odpowiem na wasze pytania. Potem możecie ruszać.Benthed rozsiadł się wygodnie na krześle, wyciągnął z kieszeni fajkę, którą zaraz odpalił po czym zaciągnął się i zaczął mówić:

A więc wasi koledzy, - mówiąc "koledzy" zrobił palcami w powietrzu niewidzialny cudzysłów - których przed chwilą spotkaliście to awanturnicy tak jak wy, lecz oni w przeciwieństwie do was za pieniądze zrobią wszystko, naprawdę wszystko - tu pozwolił sobie na uśmiech. Chodziły słuchy, że odnaleźliście dość znaczną sumkę ukrytą w... yyy - tu zamyślił się drapiąc się po głowie po czym poddawszy się kontynuował - nie pamiętam już gdzie, ale Ci idioci z elfem na czele też szukali tego miejsca. Byliście troszkę szybsi. Zgarnęliście im złoto tuż sprzed nosa. Gdzie indziej prędzej od nich wykonaliście zadanie i to wam przypadała nagroda. Często byliście górą, ale nie zawsze. Narodziła się między wami rywalizacja, która przekształciła się we wzajemną niechęć. Tyle wiem o nich i o waszych stosunkach. Nie jest to dużo, ale informacje wystarczają aby stwierdzić, że z całą pewnością za sobą nie przepadacie.

W międzyczasie do stołu podszedł karczmarz niosąc na tacy kieliszek i butelkę, które zaraz postawił przed Benem. Ukłonił się i powrócił do baru. Benthed polał wiśniówki każdemu kto zechciał, po czym napełnił swój kieliszek by zaraz go wychylić.

Teraz odpowiem na Twoje pytania Aldo dotyczące karawany. Jak już wspomniałem miała przybyć dwa dni temu wschodnią bramą, gdyż mieli jeszcze zahaczyć o Voonlar. Rozstaliśmy się o cztery godziny pieszej drogi od Ciernistej Doliny. W wozach było po trochu ubrań, szkła, papieru, książek trochę broni i pancerzy oraz biżuterii. Główny transport "szedł" ze mną. Obstawa to dwudziestu średnio uzbrojonych ludzi plus kilku handlarzy oraz moja prawa ręka Kerwyn Nathkail. On dowodził tamtą częścią karawany. Mieli przybyć najpóźniej dzień przed nami czyli dwa dni temu. Oto mapa - mówił wyciągając z torby wycinek. Czerwoną strzałką zaznaczone jest miejsce gdzie się znajdujemy. Niebieska linia biegnie koło czarnej która jest drogą, którą powinien jechać Kerwyn.



To wszystko co musieliście wiedzieć. Jakieś pytania?
 
__________________
Nie-Kud*aty, ale ciągle z metalu...
Kud*aty jest offline