Wątek: Tacy jak ty 3
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-04-2008, 21:06   #589
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Wspólny plan, demonicy i Astarotha był wprost genialny - gdyby tylko głupiec Kissi raczył zejść na dół i próbując ratować chimerę rozbił pentagram. Jednak los, który zawsze zdawał się mu sprzyjać tym razem sprzysiągł się przeciwko niemu i Kissi zignorował głosy z piwnicy i zniknął. No cóż... Musiał wymyślić coś innego, co pomogłoby mu wydostać się z tego przeklętego więzienia. Próbował jednak wszystkiego, co tylko mu przychodziło na myśl i po raz pierwszy, odkąd tylko sięgał pamięcią musiał przyznać szczerze sam przed sobą - zabrakło mu pomysłów. Na dodatek, pragnienie dręczące tą śmieszną, śmiertelną powłokę również nie wspomagało koncentracji. Przydałby się teraz Feanim, biały irbis na którego intelekt mógł dawniej liczyć - z nim, jako partnerem Rith, Verion czy Shabranigdo nie mieliby najmniejszych szans. Teraz był zdany tylko na siebie, i chociaż tak było zawsze po raz pierwszy od dawna dawało to o sobie boleśnie znać

Słowa demonicy również nie poprawiły sytuacji - Thomas był na skraju śmierci! Od chwili, gdy napełnił jego ciało chaosem przyjął na swoje barki odpowiedzialność, zaufanie którego nie mógł zawieść, zwłaszcza że ze słów towarzyszki tylko on mógł mu pomóc w tej sytuacji. MUSIAŁ coś zrobić, choćby miał wykorzystać całą swoją moc do wydostania się na zewnątrz, choćby miał oddać swój opanowany umysł furii nie miał wyboru - od niego zależało życie kogoś, kto stał się jego towarzyszem. Zawiódł Azmaera, nie mógł zawieść i Thomasa! Tev, istota z jaką wcześniej nie miał kontaktu próbował mu pomóc, jednak został odpędzony przez przerośniętego kruka. Dziwnie znajomego kruka... Po kilku sekundach Astaroth zrozumiał, na twarzy pojawił mu się radosny śmiech, a jego śmiertlene serce wypełniła radość i ulga. Jego chimera żyła! Nawet Rith nie zodłał zniszczyć jego wspaniałego dzieła, istoty która otrzymała od niego nowe życie z połączonych nici bieli i chaosu! Teraz jednak uspokoił ją i skoncentrował się na problemie

Pentagram zabezpieczał przed próbą wydostania się na zewnątrz, jak również przed dostaniem się wewnątrz. Jednak nie był pewien, czy jego twórca przewidział jednoczesny atak z obu stron? A SZLAG BY TO! Nie miał zamiaru się cackać! Nie miał czasu planować! MUSIAŁ DZIAŁAĆ! Wbił obie szable w ziemię i wykrzyknął na całe gardło

- Przybywajcie!

Po czym skoncentrował całą resztę mocy, jaka mu pozostała na wizgu. Swoim towarzyszom, demonicy i chimerze nakazał atak na jeden punkt pentagramu, dokładnie na wierzchołku, po czym skoncentrowaną energię zmienił w wiązkę wizgu i uderzył, razem z całą resztą
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline