Wątek: Tacy jak ty 3
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-04-2008, 22:19   #591
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Myśleliście, że widzieliście już wszystko? Że Charlotte bywa zbereźna? A co powiecie na roznegliżowanego orka i dwarfa, kąpiących się księżycową nocą?

Barbak staje na łodzi, gotów do nurkowania. Łódka kiwa się, chybocze, pluska. Ok skacze do wody, w tym samym momencie Kejsi do niej wpada mimowolnie, gdy łódka nazbyt się przechyla. Waldorff skacze na bombę [inaczej po prostu się nie dało w przypadku takich kształtów...]. w łodzi został osamotniony, ochlapany Ray`gi. Wstaje, z dezaprobatą zerka na resztę, i zgrabnie wskakuje do wody. Tiżnije odfruwają, wiecie jednak, gdzie krążyły. Woda jak woda. Mokra, zimna. Niczym nie różni się od klasycznej wody. Nurkujecie, rozglądacie się pod wodą. Światło księżyca czyni w jeziora w miarę widną, zimną, błękitnawą masę mgiełek. Widać słabo, ale widać. czyli nic nie widać. Wodorosty, małe ławice rybek, nic szczególnego

Znaleźliście Prestiosa. Wygląda marnie. Nie do wiary, ktoś tak płaczliwy, wątły i tchórzliwy miałby uknuć morderstwo? Zakraść się do pokoju doskonałego wojownika i zaryzykować starcie z nim?
- Te listy pisałem do Eli, mojej ukochanej! - wyjaśnia Prestios. - Spotykaliśmy się po kryjomu pod wielką jodłą w lesie. Udawaliśmy, że się nie podkochujemy w sobie, staraliśmy się, żeby inni z zakonu nie zauważyli naszej miłości. mijaliśmy się obojętnie na korytarzach, nie rozmawialiśmy, porozumiewaliśmy się za pomocą liścików. Ela dawała mi je na kartkach ukrytych w zielnikach, które mi przekazywała. Nie wiedziałem, ze wyniknie z tego coś złego! Cieszyłem się, kiedy wydalono mnie z zakonu, i Elę też, bo mogliśmy być w końcu razem. Ale mój ojciec jak się dowiedział, dostał szału. Powiedział, że mnie wydziedziczy! Tyle pieniędzy włożył w moją naukę, a mnie wyrzucono z zakonu, taki skandal!

Waldorff; Tak, on mówi prawdę.

Każecie mu wracać i wyjaśnić sprawę. Jest załamany z tego powodu.
- Skoro nie znaleźli zabójcy, będą mnie oskarżać!!! – wyłkał. – Ale zdaje się, ze macie rację, nie mogę wiecznie uciekać, a tu jest cholernie zimno, ciemno, wilki i dziki łażą, jestem głodny, zziębnięty, wyczerpany tym wszystkim i mam dość!!! Powiem im co wiem, może nie powiesza mnie...od razu... – westchnął i powlókł się brzegiem jeziora.

Astaroth; Nic, nic, stale nic. Chimera, Tev, i nadal nic.
YouTube - linkin park
A to skąd się wzięło...?

Postanawiasz przeprowadzić zmasowany atak na upierdliwy pentagram. Tev, demonica i twoja chimerka wspierają cię w tej akcji.
Trzy...
Cienie zawirowały.
Dwa...
Chimera warknęła i bojowo rozorała ziemię łapą.
Jeden...
Tev nabrał powietrza do płuc, i wycelował.
- Przybywajcie!

The Girl with the Curly Hair by ~iota-solaris on deviantART

Each of us is so much more than we once were. Do you not feel with all your soul that as long as a single one of us stands, we are legion…

Screaming Muse by ~Trotim on deviantART

We`ve come, from where you`ve sent us. We`ve lost, fighting against you, now we fight by your side.

Farn, half shadowdragon form 2 by ~Johndowson on deviantART

Zmasowany atak przynosi ciekawy skutek – skupiona energia, wymieszana Biel i Chaos i...jeszcze....coś...! Było coś jeszcze!... Żółty odbłysk... Tev jest... skażony żółtym światłem!... Trzy wymieszane ze sobą kolory utworzyły coś na kształt niewielkich komet, które niczym wiertła przebiły się przez energetyczną osłonę pentagramu!

Meteor Shower by ~the-panpiper on deviantART

Udało się!!! Wyskakujesz z pentagramu... Szlag by, jesteś wolny, ale... nadal śmiertelny!

Thomas. Co z Thomasem?!
Wskakujesz piętro wyżej, wydostajesz się z siedliska w dębie...
Tho....!!!

Le souffle des Dieux by ~Ezekiel139 on deviantART

Biało-fioletowy kłębek wchłonął świetlistą włócznię, przemienił się w białą kulę, która lewitują uniosła się w kierunku nieba i... znikła.

Znikła.

Z niedowierzaniem wpatrujesz się w gwiazdy. Jedna z nich migocze do ciebie jaśniej...

Astaroth, Tev;
... Z niedowierzaniem, w milczeniu wpatrujecie się dłuższa chwilę w ciemne niebo.
- Too late... – szepnęła cicho demonica z cieni i wróciła do rękawicy Astarotha.

Księga. Wyrwana strona z waszymi imionami. Spalona.

Nie pozostało wam nic innego, jak znaleźć resztę i... powiedzieć im.

Waldorff, Barbak, Kejsi, Ray`gi;
Na brzegu zjawiają się Astaroth i Tev, plus dziwna chimera kręcąca się wokół Astarotha.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline