Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2008, 00:36   #30
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Karla Bijoux

Było groźnie. Karla z fascynacją obserwowała swoich towarzyszy, którzy zdawali się nie tracić zimnej krwi. Don był chyba najbardziej wygadaną osobą jaką spotkała w życiu i choć nie słyszała co dokładnie mówił do herszta zaimponował jej odwagą i opanowaniem oraz wyszukanym doborem określeń na piersi staruszek. Z niewiadomych przyczyn była pewna, ze temu smarkatemu kombinatorowi może zaufać. A może z wiadomych? Wszak Akwamaryna go polubiła.
I Brandis nie stracił animuszu, i Jaśmin, i kapłanka. Choć nie była pewna czy pośrednio przyczyną odwagi zbrojnego, którego martwe spojrzenie zatrzymać się musiało właśnie na niej, nie była przemowa barda.
Musiała aż odskoczyć, gdy padał na nią ten trafiony żołnierz. Cały czas z otwartymi oczami. Karla zrobiła się kredowobiała. Jej dopasowany kaftanik z najlepszego kaszmiru cały pochlapała krew mężczyzny. Był przystojny, blondwłosy i tak głupio odważny.
- Pomóż mu, proszę – bezgłośnie wyszeptała do kapłanki, która tymczasem również znalazła się za wozem.
I przypomniała sobie jak chłopak jeszcze rano próbował zaczepiać Feide. Czuła jak po twarzy płyną jej łzy.
Nagle rozległ się tętent. Bandyci wycofali się a nowoprzybyli konni wpadli za nimi w las. Zaś dowódca konnych rozsiadł się na trawie. Trzydziestu ludzi z naciągniętymi łukami, ukrytych w lesie, wycofuje się przed dziesiątką konnych? A ich dowódca wdaje się w pogawędkę przy ognisku. To wszystko zaczęło wydawać się malarce coraz dziwniejsze. Osobliwa sytuacja.
Cały czas płacząc Karla wstała.
- Tak, słynny Cyryl z Guletty – powiedziała - tak słynny, że wróg o przeważającej sile ucieka na sam dźwięk kopyt jego konia. Wygodnie Panu Rycerzowi aby? Coś do picia podać? – nie liczyła zbytnio, że pyszałek zrozumie jej ironię.
- Och mój drogi – podbiegła w stronę Dona – mam wyrzuty sumienia, że Cię wpakowałam w tę kabałę – prawdopodobnie na skutek szoku Karla nagle uznała, że Don jedzie do Dol Blathana tylko z powodu obiecanego obrazu - Nie zgadnę co myślą o tym piknikujący zbrojni, ale chyba czas wynosić się z tego miejsca. I doprawdy nie wiem czy ktoś poza cywilami jest tu godzien zaufania.
Rozpłakała się już głośno.
 

Ostatnio edytowane przez Hellian : 28-04-2008 o 13:35. Powód: nagłówek
Hellian jest offline