Wnet uśmiechnął się Hrabia, uśmiechnął się srodze,
gdyż zabłąkaną czerwie dostrzegł na podłodze.
Smaczna była wielce, nielicha oraz tłusta,
bardziej jednak hrabiego jęło suszyć w ustach.
Horacy natomiast zamyślił lico strasznie,
potem zaś na hrabiego spojrzał wielce bacznie
"Z szacunkiem całym dla mojej krwistej waszmości,
nie wypada w kufajce ruszać między gości.
Przygotować się pierwej należy stosownie,
skoczysz panie w karmazyn i będzie cudownie."