Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2008, 22:27   #22
Zaelis
 
Zaelis's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znany
Folken skinął jedynie głową Heinrikowi i rzucił do niego – Rozumiem że nie będę tam sam ?
Kapitan po chwili zastanowienia się, z paskudnym wyrazem twarzy skinął do łowcy i rzekł –Trzech – po czym szybko wypisał mu potrzebne dokumenty, które rzucił, zalakowane Legarze. Brązowooki złapał je zręcznie i z uśmiechem wyszedł. Pierwsze co zrobił, to krótka wędrówka po ulicach miasta. Jego poranny występ widocznie rozniósł się w półświatku miejskim, bowiem nikt z podejrzanych typków nie zdobył się na próbę pomszczenia pijaczka. Zapytawszy kilku przechodniów gdzie jest najbliższy kowal doszedł do celu. Nieopodal murów miejskich stało około 5 różnych warsztatów kowalskich, każdy specjalizujący się w czymś innym. Legara wybrał ten, w którym zauważył najwięcej zbroi kolczych. Podszedł do rosłego mężczyzny o gładko ogolonej twarzy i bicepsach wielkości ud brązowookiego
-Witajcie, mistrzu kowalski. Czy macie może jakowąś kolczugę z krótkimi rękawami na składzie ?
-Witajcie, panie. A no mam. Wybierz którąś, a ja w razie potrzeby dopasuję ją do Twojej sylwetki. – odpowiedział kowal i wskazał gestem wywieszone na manekinach kolczugi. Zadowolony Legara podszedł do nich i z uwagą sprawdzał każdą zbroję. Wreszcie po wybraniu jednej, zdjął ją ze stojaka i przymierzył. Pasowała idealnie. Splot 4w1, r rękawy sięgające łokci, długa do kolan z rozcięciem w kroku. Idealna.
-Ile policzycie za to cacko ?
-Hmm. Jak dla was panie, 900 denarów.
-Ależ, mości kowalu. Wiem, że robota to doskonała, jednakże 900 denarów to za dużo. Może 800 ?
-Umiecie się targować. Jednak za mniej niż 850 denarów nie sprzedam.
Folken westchnął teatralnie ale skinął głową i rzucił kowalowi sakiewkę z talarami. Ten spokojnie je przeliczył, po czym targ został oficjalnie dobity. Zadowolony łowca ruszył do bram miasta. Po drodze zaszedł jednak do karczmy gdzie przesiedział do wieczora. Był spokojny, wypił dwa kufle piwa, spożył posiłek i przesiadywał w ciepłym pomieszczeniu, odpoczywając przed faktycznym zadaniem. Dopiero o zmroku wyszedł z niej i ruszył do bram miejskich. Okazawszy glejt strażnikowi szybko został przepuszczony i wytłumaczono mu jak dojść do domu jego podopiecznego. Szybko dotarł na miejsce. Jednakże miast wejść zatrzymał się. Coś mu tu nie pasowało. Przystanął przy drzwiach i rzuciwszy spojrzeniem na boki, ujrzał jedynie opustoszałe ulice. Niepokojące. Kucnął lekko i spojrzał na zamek. Bez śladów włamania. Potem obszedł ostrożnie domek i zajrzał przez okno. To co zobaczył jedynie go zdziwiło. Pustka. Ale skobel był otwarty. Ostrożnie wrócił do drzwi i cichutko je otworzył. Potem skradając się, przeszedł aż do schodów i usłyszął głosy. Kilku ludzi, jakieś krzyki. W tym głos kobiecy. Rozejrzał się po pomieszczeniach na dole i znalazł strażników. Natychmiast do nich rzucił
-Skurwysyny! Jestem Folken Legara i mam nad wami kontrolę – pokazał im glejt od kapitana straży i kontynuował szybko – Gdzie jest kurwa trzeci ? I dlaczego owcojeby stoicie tu, skoro na górze ktoś jest! Ruszać dupy! – Jan i Franz rzucili się wraz z Folkenem do schodów. Jan miał kusze, zaś Franz topór. Na pópiętrze znaleźli jeszcze leżącego trzeciego strażnika, którego szybko ocucili i szeptem przekazali rozkazy. Mężczyzna dobył miecza i wraz z nimi ruszył na górę, teraz już skradając się. Folken stojąc u szczytu schodów, nie widoczny z pokoju wskazał na Jana i szeptem przekazał mu –Szybka akcja, strzel z kuszy i za mną. – nie czekając długo Folken ruszył do pomieszczenia i z impetem wyłamał drzwi z zawiasów. W tym samym czasie Jan wystrzelił z kuszy i bełt śmignąwszy koło ciała Folkena trafił Berne’a w udo. Mężczyzna krzyknął z bólu, jednakże jego wrzask nie trwał długo. Zaraz po wskoczeniu do środka Folken zakręcił łańcuchem i puścił go. Nietypowa broń owinęła się wokół gardła rannego i jednym szarpnięciem, ostrza umiejscowione na łańcuchu rozorały gardło mężczyzny. Drugie szarpnięcie i oddzielona od tułowiu głowa opadła na ziemię. Wybuchła fontanna krwi, zalewając wszystkich obecnych w pomieszczeniu krwawą posoką. Jon będąc bardziej trzeźwym od mężczyzny obok dobył krótkiego miecza i rzucił się na pozornie bezbronnego Folkena. Jednakże wierny rozkazom, wielki jak dąb Franz zastąpił mu drogę. Niestety dla niego, szczurkowaty był szybszy i pchnął strażnika w gardło, wbijając miecz aż po rękojeść. Stojący za nim Folken ujrzał wydobywający się z czaszki podwładnego miecz i zareagował natychmiastowo, kopiąc ciało martwego, tak by upadając przygniotło Jona. W tym samym czasie przez drzwi wpadła pozostała dwójka strażników z mieczami. Obaj ruszyli na kobietę, chcąc wyraźnie ją pojmać. Folken zaklął w duchu ale w porę zorientował się, że Jon ocknął się po utracie broni i rzucił się na łowcę nagród z nożem w ręku. Folken ledwo uniknął paskudnego cięcia w gardło, przechylając się w bok. Tak, że jego pięść na którą wciąż częściowo był owinięty łańcuch znalazła się pod szczęką szczurkowatego. Jeden szybki wymach w górę i złodziej zobaczył nagle wiele gwiazd, jakich wcześniej nie widział. Zrobił dwa kroki w tył i ku szokowi Folkena – wymierzył w niego sztyletem i cisnął. Ba! Nawet trafił, w dodatku w biodro. Legara syknął z bólu i nie pozostawał dłużny wciąż oszołomionemu mężczyźnie. Prawa, dotąd bezbronna, ręka wydobył z pochwy nóż, który został ciśnięty w jednym, płynnym ruchu, wprost w środek czaszki szczurka. Mężczyzna zezował na wbite dokładnie między oczy ostrze nim zwalił się martwy na ziemię. Na polu bitwy został już tylko Łowca Nagród, dwójka żołnierzy i kobieta. Folken upuścił łańcuch na podłoge i dobył jednoręcznego miecza i noża w lewą dłoń. Spokojnie podszedł bliżej do Franceski i przemówił
-No, Skarbie. Masz teraz wybór. Złożysz broń i dobrowolnie się poddasz, albo będziemy musieli walczyć. – rzucił do niej Łowca nagród i czeka na odpowiedź tej oszałamiająco pięknej kobiety.
 

Ostatnio edytowane przez Zaelis : 12-04-2008 o 21:25.
Zaelis jest offline