Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2008, 20:18   #39
Lio
 
Reputacja: 1 Lio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputację
Na zewnątrz zapanowała już noc, bez problemu mogliście to dostrzec bo wszystko poza kratami w waszym niewielkim oknie przykryła ciemniejące z każdą minutą purpura. Wszelkie dźwięki ustały, zresztą nie słyszeliście ich tu wiele, poza momentami kiedy więźniowie mieli możliwość przebywania na świeżym powietrzu. Choć po Jamalu z racji jego skóry nie było tego widać o tyle Nathaniel zrobił się bardzo blady. Opalenizna Pana Boga, tak to nazywali za murami więzienia, dłuższy czas bez słońca i skóra blaknie jak pergamin. Widok może nie jest miły dla oka, niemniej jednak robi wrażenie, a ktoś o aparycji Oka mógł na tym tylko skorzystać.

Po tym jak skończył mówić, klawisz za pancernymi drzwiami, które oddzielało was od reszty Alcatraz, chrząknął, a sekundę później zgasły światła w waszej celi.
Nieco zdezorientowani czekaliście na dalszy rozwój sytuacji, aż nagle potężne uderzenie masywnych drzwi, które zmiażdżyło nos Oka, wyrwało go z otępienia. Leżał na ziemi metr dalej, a dwóch oficerów z latarkami wpadło do środka.
Jeden zatrzymał się nad leżącym i wymierzył mu cios tonfą w plecy, ból był okropny, szczególnie kiedy pałka odgięła się na ciele skazańca.
Drugi podszedł do Kane'a i zaświecił mu lornetką w twarz.
- Ani drgnij brudasie. - tak, to zdecydowanie jeden z tych tonów, który nie miał ochoty znosić jakiegokolwiek sprzeciwu. Mężczyzna, którego potężną sylwetkę ledwo mogłeś dostrzec, oślepiony przez światło bijące po Twoich oczach nie spuszczał Cię z oczu nawet na sekundę.
Drugi tymczasem urządził sobie z Okiem małą zabawę.
- Niegrzeczna z Ciebie szmata. - kolejny cios spadł na plecy. Byłeś całkowicie oszołomiony, Twoje ręce i nogi odmawiały posłuszeństwa. - Po pierwsze, dla Ciebie nie McKnight, tylko Pan Bóg Mcknight kupo gówna. - tym razem oberwałeś w udo, nie byłeś w stanie już zrobić niczego więcej poza bezwładnym leżeniem na zimnej podłodze. - Po drugie, zapomniałeś o "czy mógłbym" - cios spadał ledwie sekundę po następnym. - I o "proszę", "błagam", ... - krzyczał dalej, ale do Ciebie już nic nie docierało, nawet ból przestał być tak wyraźny jak przed momentem. - Teraz gasimy światełka i rozpoczynamy ciszę nocną. - Niewiele brakowałoby, a Twoja czaszka wyglądałaby jak rozgnieciony pomidor po uderzeniu w głowę, które przed chwilą rozbiło się o Twoją głowę, pozbawiając Cię przytomności.

Kiedy skończyli zabawę, powoli ruszyli w stronę wyjścia, a ten, który pilnował Kane'a zatrzymał się w progu i odwrócił nieco w waszą stronę.
- To nie hotel czterogwiazdkowy, jesteście tu na takich samych warunkach jak reszta i radzę wam o tym pamiętać. - drzwi zatrzasnęły się z hukiem, a światło nadal pozostało wyłączone.
 
__________________
Może być sto postaw i ułożeń miecza, ale zwyciężasz tylko jedną.
- Yagyū Munenori
Lio jest offline