Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2008, 20:21   #19
Dreak
 
Dreak's Avatar
 
Reputacja: 1 Dreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie coś
3.

Machir
Nagle usłyszałeś jakieś przeraźliwie krzyki jak gdyby obrywali kogoś ze skóry... nie pomyliłeś się do miasta wdarła się grupa Dino.

Karczma i reszta budynków została zamknięta. Usłyszałeś dzwony. Zauważyłeś dina który rozszarpywał jakieś ciało człowieka.
Tajemniczy Assassin
Krew trysnęła strażnik złapał się za gardło. Coś cię oślepiło nagle poczułeś strasznie mocny cios w brzuch potoczyłeś się i spadasz na ziemie. Na szczęście w bajoro błota które złagodziło upadek.
Arahanir
Idąc do kryjówki ktoś wpadł na ciebie. Wstał nie przeprosił ale ruszył dalej wręcz z zapłakaną twarzą kiedy ze złością obróciłeś się zobaczyłeś ze mężczyzna ma sygnet kluczników. Tak! To twoja szansa na odkupienie.
Kapłan
Wyślizgnąłeś się do domu nie robią przy tym dużego hałasu. Ostre ukucie i zimne ukucie stali przeszyło całe twoje plecy. -Dziwisz się jak cię usłyszałam. -Usłyszałeś aksamitny głos kobiety. -Jeśli liczysz na to co reszta to może od razu cię zabije. -Powoli obróciłeś się i zobaczyłeś piękną kobietę.

-No co masz mi do powiedzenia? -Była ubrana w koszule nocną więc zauważyłeś znak Assassinów na jej ramieniu.
Shadow
Łucznicy padli ja muchy przebici twoimi sztyletami, Assassin na dachu też świetnie sobie radził, strażnik krwawił tworząc strumień który kapał wypełniając bajorko na dole. W pewnym momencie nagle coś cię oślepiło ale po chwili znów odzyskałeś wzrok niestety Assassin na dachu nie miał tyle szczęścia, widać że czar był wymierzony w niego. Starzec ponownie rysował na dłoni jakiś symbol, przygotowywał się do następnego czaru, kiedy ukończył na dłoni ukazała się ciemna kula która wymierzył ponownie w dach po czym upadł, a krew zaczęła mu cieknąć z nosa i ust. Strażnik z które wyciekały ostatnie krople krwi wstał i "zrzucił skórę" niczym kokon uwalniając muskularne okryte łuskami ciało, wtedy uderzył Assassina w brzuch a sam zeskoczył nie wydajać przy tym żadnego dźwięku. Pokłonił się magowi który ledwo stał na nogach i usadowił go na swoich plecach plecach, zagrzmiały dzwony, mag się uśmiechnął ocierając ostatnią strużkę krwi ze swoich ust, znikąd wyszyły cztery potwory i trzech mężczyzn. Mag wydał z siebie dźwięki który nie były mowa ludzką, największy z Dino odpowiedział w tym samym języku po czym przemówił do jednego z mniejszych a ten bez chwili wahania ruszył po pustej uliczce a jego każdy krok jego masywnego ciała budził lęk w ludziach zamkniętych domach. Mężczyźni zaś podziwiali ciało strażnika, jeden chciał coś powiedzieć ale mag uciszył go zanim zdążył -Wy później. -Drugi rozglądając się powiedział. -Gdzie... -Mag ponownie uprzedził pytanie. -I wskazał na ciała dwóch łuczników. Zdenerwowany mężczyzna sykną ze złością -Assassini... -Dwóch pozostałych było zakapturzonych lecz można było ujrzeć na ich twarzach uśmiech, mężczyzna spojrzał na nich jak gdyby to oni ich zabili... po czym przemówił mag. -Może i lepiej jak dali się zabić tym miernotom to nie byli by godni na ewolucje. Mężczyźni wleźli na dino i zniknęli za zakrętem.
 
__________________
"If you want to make God laugh, tell him about your plans."

Ostatnio edytowane przez Dreak : 17-04-2008 o 13:42.
Dreak jest offline