Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2008, 21:43   #26
mjl
 
mjl's Avatar
 
Reputacja: 1 mjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwumjl jest godny podziwu
Krasnolud pochłonięty posiłkiem nie zauważył wejścia starca. Rozkoszował się urokami stołu, jakimi niewątpliwie były ciasta i dobry trunek. Jadł, pił i przestać nie mógł…
-W końcu głodzono mnie w celi. – myślał.
-Muszę odzyskać siły. – kontynuował, uśmiechając się.
Sięgając po kolejny kawał wielkiego ciasta usłyszał, nieznany starczy głos.
-„Witajcie, cieszę się że przyjęliście moją propozycję, mam dla was zadanie ale jak się wczoraj wieczorem dowiedziałem musi poczekać na odpowiednią chwilę, ale mimo to mi się przydacie, przed chwilą dostałem list od przyjaciela Glada Tarenifa, prosi mnie żebym przysłał mu kilku ludzi na pomoc.”
-Jego przyjaciel zapewne nie zapłaci tyle ile ten dziadek, ale potem przecież do niego wrócimy. - myślał.
Na słowa Cliffa odpowiedział:
-Tak, ten człeczyna ma rację! – krzyknął z pełnymi ustami.
-Jest tu krasnolud, który lubi dobrze zjeść! – ciągnął podchodząc do starca.
Bochenkiem chleba, który akurat trzymał w ręce wykreślał w powietrzu niepojęte wzory, jakby starał się przekonać swego słuchacza.
Na odpowiedź starca rzekł:
-Służki powiadasz panie? – rzekł przerywając dalszą rozmowę starca z młodzikiem.
-Młody ma rację! Zapłata będzie odpowiednim argumentem dobrze wykonanego zadania! – krzyczał, opluwając podłogę śliną i pieczywem.
Tu pozwolił sobie na chwilę przerwy, by zaraz, plotąc swe potężne ramiona na piersi, rzec:
-No, to jak będzie? – zapytał z uśmiechem.
 
__________________
Idzie basista przez ulicę, patrzy a tam mur przed nim. Stoi przed nim i stoi, a wkrótce mur się rozwala...
Jaki z tego morał?
"Albo basista jest głupi albo niedorozwinięty."
mjl jest offline