Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2008, 22:58   #18
SG
 
SG's Avatar
 
Reputacja: 1 SG nie jest za bardzo znanySG nie jest za bardzo znanySG nie jest za bardzo znanySG nie jest za bardzo znany
Nagły wybuch Lukasa nieco Ninę zaskoczył. Przysłuchiwała się jego słowom z niekłamanym zdziwieniem na twarzy. Oszukać? Otumanić? Nie… Za wielu historyjek od starego Antoine się nasłuchała, żeby tak ślepo uwierzyć w tajemniczą istotę. Gdy Śmierć skończył, Rae wybuchła głośnym sopranowym śmiechem.

- Nie – wydyszała w końcu, nadal chichocząc. – Zastanawiam się, czy miałeś kiedykolwiek styczność z magią i ludźmi, o których mówisz. Widzisz, ja trochę o nich wiem – rzekła już spokojniej. – Magowie potrafią mieć naprawdę chore pomysły. Mogą tę całą rzecz traktować jako wielką zabawę, a każde niezastosowanie się do zasad karać śmiercią. A może napotkamy na drodze zadania, które wykonać będzie w stanie tylko aktualny przewodnik grupy. No nie wiem… chociażby jakieś przejście reagujące na kod genetyczny… cokolwiek. To właśnie uważam za „wyższy cel” – powiedziała dobitnie.

Nina z rękami splecionymi za głową wysłuchała Wojny. Uniosła brwi, gdy mówił o sprzęcie wspinaczkowym i sposobie, w jaki zamierzałby przesłuchać cel.
„Strasznie pochopny facet” – stwierdziła. – „Ale kto to mówi!” – uśmiechnęła się do siebie.

- Nie zamierzasz się wspinać? Lęk wysokości, czy co? – zaśmiała się Rae. – A tak poważnie, nikt cię do tego zmuszać nie będzie, najwyżej dostaniesz inne zadanie, ale możliwość wspinaczki musimy założyć. Jeśli natomiast chodzi o metodę przesłuchania, to pamiętaj o naszych zdolnościach. Myślę, że odpowiedni szantaż połączony w ostateczności z odrobiną bólu może wystarczyć. A poza tym… - dziewczyna ze zmrużonymi oczami zerknęła na zdjęcie Donovanna. – chętnie pobawię się z nim na swój własny sposób – obnażyła zęby, nadając twarzy dość dziki wyraz.

Później głos znów zabrała Isabell.
- Hmm… fakt, może macie rację z tym autem. Nina przyznała rację Zarazie i Wojnie. – Ale i tak potrzebujemy w miarę szybkiego samocholotu, żeby kolesia śledzić. A nuż będzie przemieszczał się do innych miejsc poza domem a restauracją. Przyda nam się jeszcze pluskwa tropiąca, którą w razie potrzeby można przyczepić mu do podwozia. Może być z wyrzutnią, żeby nie trzeba było niepotrzebnie zbliżać się do auta.

Rae nie zastanawiała się długo nad wyborem broni.
- Preferuję broń na konwencjonalne naboje, blastery może i są ciche, ale świecą. Może być najnowszy produkt Beretty z solidnym zapasem amunicji i ze dwa noże bojowe. Co do stroju koniecznego do akcji chciałabym, by wykonany był z jakiegoś materiału nie ograniczającego swobody ruchów.

W tym momencie kobiecie w padł do głowy jeszcze jeden pomysł. Związany z czymś, na co miała właśnie ochotę.
- Co do próśb i życzeń. Jest jeszcze jedna rzecz, która z pewnością się przyda – rzekła powoli, ale z uśmiechem. – Jeśli nie wam, to mi na pewno. Prochy. Ja się bez tego nigdzie nie ruszam, a was może trochę rozweseli – dodała, nadal się uśmiechając. – Ode mnie to już wszystko.

Nina zerknęła na rolety. Siódme i pół piętro… To musiała być iluzja, bo jak inaczej sprawić, by powstało nowe piętro tak, by budynek widocznie się nie podniósł? Ale nigdy nie zetknęła się z iluzjami, które nie znikałyby po dotknięciu. Jeśli miała rację, to osoba rzucająca czar musiała być naprawdę potężna, musiała dysponować mocą wielokrotnie większą od mocy Antoine’a. Chyba że… znaleźli się w innym wymiarze. Wiedza Rae na temat iluzji była zaledwie podstawowa. O innych dziedzinach magii pojęcie miała jeszcze mniejsze, mogła więc tylko zgadywać.
 
__________________
Do zobaczenia w maju!

Ostatnio edytowane przez SG : 12-04-2008 o 23:01.
SG jest offline