Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2008, 13:01   #20
Lio
 
Reputacja: 1 Lio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputację
Z satysfakcją przyglądał się płonącemu Menosowi. Doskonale wiedział jakie Kidou używa ktoś na dole. Cóż za nieskończona głupota, w świecie materialnym posługiwać się czarami poziomu sześćdziesiątego. Gdyby tylko ktoś żywy znalazł się w pobliżu już by nie żył. Nie to co Haien, trafiały zawsze w cel. Nie dopuszczając do zniszczenia otoczenia, spopielają ofiarę, w którą trafiły. Nie można być mistrzem demonicznej magii jeśli nie kontroluje się tak własnego Raiatsu jak i otoczenia. Niszczyć wszystko w koło przy pomocy potężnego zaklęcia to żadna sztuka, zwłaszcza, że niszczy się świat, który powinno się za wszelką cenę chronić.

Zastanawiało go kiedy pozostali uwolnią swoje Zanpakutou, skoro nie mają oporów w używaniu magi na tym poziomie, panika już dawno powinna zaprowadzić ich do tak ostatecznego aktu desperacji. Baiken będzie musiała jeszcze poczekać, jego spokój był absolutny i nic nie było w stanie choćby odrobinę go zachwiać. Podobnie jak jego pewność, że zwycięstwo ma już w kieszenie.

Z tych i wielu innych rozmyślań wyrwało go wycie zbliżających się Hollowów.
- Czy oni nigdy nie dają za wygraną? - rzucił wyraźnie znudzony widząc zbliżającą się bandę robaków, które wypowiedziały na siebie wyrok śmierci przy pierwszym spojrzeniu w jego stronę.

Wzruszył ramionami i wymierzył w ich kierunku wskazujący palec. Parasol oczywiście powędrował w kierunku jego prawego barku, o który ostrożnie się oparł. Była to chyba podstawowa postawa Mirugi, a przynajmniej taką przybierał najczęściej.
- Sai. - niewidoczny strumień Raiatsu popędził ku napastnikom. Nie miał jednak zamiaru dawać swojej energii za dużo forów i czym prędzej ruszył w kierunku Pustych. Używając Shunpo pojawiał się tuż nad głowami tych istotek, przykładając wskazujący palec do ich masek i wypowiadając przy każdym jedno i to samo słowo, "Shou". Nie powstrzymywał się, wolał mieć pewność więc siła zaklęcia była tak wyważona by bez problemu urwać głowę, zmiażdżyć maskę lub ostatecznie wbić w kilkumetrowy dół oponenta.
 
__________________
Może być sto postaw i ułożeń miecza, ale zwyciężasz tylko jedną.
- Yagyū Munenori
Lio jest offline