Po krótkiej salwie chichotu starca, krasnolud począł zbierać się do wyjścia, lecz nadal nie miał własnego sprzętu:"A podobno stajenni mają wszystko dostarczyć..". Tak, to był dobry pomysł. Jednak zanim starzec był w sali krasnolud zawołał: -Przeprszam...starcze. Jest pewnien problem. Jak dobrze wiesz przybyłem tutaj prosto z więzienia...Tak, prosto z więzienia, zatem sam widzisz, że w kleryckich szatach walczyć nie będę..a Tyś magik jest..- nagle krasnolud przerwał. Liczył, że starzec zrozumie jego intencje. |