Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-10-2005, 23:53   #130
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Dziedziniec był niewielki. Pod stopami chrzęścił drobny żwir, którym wysypane było całe podłoże. Po srodku stała pokaźnych rozmiarów studnia przykryta drewnianym daszkiem. Oprócz drzwi, z których wyszli Vanefica i Angus, na dziedzińcu znajdowały się jeszcze jedne - Duże, okute, zastawione kratą i zamknięte na wielką kłódę z łańcuchem. Drzwi prowadzą do górujacej nad zamkiem wieży, na której szczycie zwisa kawałek postrzępionej czarnej materii, która kiedyś zapewne była flagą. Jest zupełnie cicho, nie ma śladu nawet wiatru. Jednak zwisający łańcuch kołysze się miarowo wydając nieprzyjemny zgrzyt.

Venefica, podczas gdy Angus zamykał drzwi, zbliżyła się ostrożnie do studni. Jej ruchy były niezwykle ciche i żwir nie wydał odgłosu pod jej stopami. Poruszała się zwinnie i gibko, jak na półelfkę przystało. Dłonie trzymała w pogotowiu blisko paska, na którym nosiła smiercionośne, srebrne gwiazdki. Była ubrana w prostą sukienkę z niewielkimi rozcięciami po bokach - mozna było dostrzec, że z butów wystają jej rekojeście małych sztyletów.
Ven zajrzała ostrożnie do studni, a po chwili spojrzała jeszcze raz, dokładniej.

- Wygląda na to, że jest wyschnięta. I bardzo głęboka. Ciekawe skąd taki duży zamek czerpie wodę... - powiedziaa półgłosem do nadchodzącego Angusa.
 
Milly jest offline