Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-10-2005, 17:31   #121
 
Hood's Avatar
 
Reputacja: 1 Hood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłość
Angus O'Connor Laograine MacConnall deDanaann Doughnabbitt

- Nay. Wydaje mi się, że nie widziałem nikogo żyw... - ugryzł się w język, ocierając łzy z policzków królewny. - Kto mógłby być waszym kompanem - dokończył mrugając porozumiewawczo. - Jak wyglądał Wasz towarzysz? Może uda się go znaleźć...? Może sam przyjdzie po zmroku na spoczynek. Długo tu już jesteście?

Spojrzał na Białogłowę.
- Dawno Wasi rycerze wyruszyli po lek? Dokąd? Skąd o nim wiedzieliście? Jest tu jakiś medyk albo kapłan na zamku?
Angus poczekał aż, Białogłowa odpowie, po czym odezwał się:
- Jest już późno, a młodym księżniczkom nie przystoi tak długo nie spać. Może udasz się na spoczynek królewno, a my uradzimy, co da się zrobić dla Twego ojca...?
 
Hood jest offline  
Stary 07-10-2005, 17:54   #122
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Białogłowa

Zarumieniła się jak jabłuszko i spuściła główkę. Gdy usłyszała o tym, że powinna udać się na spoczynek podniosła głowę:
- Ale tu nie ma co więcej radzić. To musiała być ta wiedźma, to ona skrzywdziła mojego ojca! Prosze, zróbcie coś z nią... Ja tak bardzo sie jej boję! Idźcie do wiedźmy i... I zabijcie ją - znowu zaczęła szlochać i patrzeć z nadzieją w oczach to na Angusa, to na Ven, to na innych z drużyny. Jednak reszta wydawała się być mało zainteresowana całą sprwą... poza czarodziejem, który bardzo głęboko się zamyślił i wydawał się być wręcz nieobecny duchem w swoim ciele.


Venefica

- Pewnie zgubił się w zamku. Chociaż wcale taki duży to on nie jest... - podeszła do Białogłowy i położyła jej dłon na ramieniu - Uspokój się proszę... Płacz nic tutaj nie da. Zobaczymy co da się zrobić w sprawie tej wiedźmy. Obiecuję ci, ze nie wyjedziemy stąd, dopóki nie dowiemy się co się dzieje...

Ven spojrzała na Angusa - Czy możesz mi powiedzieć jak się tutaj dokładnie dostałeś? I czy to królestwo było celem Twojej podróży? Widzisz, mam niestety pewne przeczucie, że nie jesteśmy tutaj przypadkiem...
 
Milly jest offline  
Stary 07-10-2005, 18:21   #123
 
Hood's Avatar
 
Reputacja: 1 Hood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłość
Angus O'Connor Laograine MacConnall deDanaann Doughnabbitt

- Aye. Zajmiemy się tą sprawą... - zamyślił się Angus. Potem jakby wyrwany z głębokiego snu odezwał się. - Nay. To królestwo chyba nie było moim celem. Podróżuję w poszukiwaniu brata. To miejsce jest dobre na poszukiwania jak każde inne... Próbowaliście je opuścić? Bo ja miałem taki zamiar... - wyraźnie zaakcentował ostatnie słowo. - Ale dokądkolwiek bym nie szedł wracałem w to samo miejsce. A wiem to i owo o łażeniu po lesie... Może udamy się do kuchni i tak zaastanowimy się co zrobić? Ja pójdę przygotować coś do jedzenia, a Ty pani Venefico, może odeskortujesz królewnę do jej komnat? - Postąpił może dwa kroki, kiedy nagła myśl uderzyła mu do głowy. - Aye, królewno Białogłowo, jak długo mówisz, że Twój ojciec jest chory? I co jadłaś od tamtego czasu?

Kilka chwil później Angus, dzierżąc swoją broń tupał cicho w kierunku kuchni.
W zamyśleniu nawet nie zdawał sobie sprawy, że pod nosem nuci słowa starego utworu ze swoich stron...


Amazing grace, oh how sweet the sound
That saved a wreck like me
I once was lost, though now I'm found
I was blind, but now I see
When we've been there ten thousand years
Bright shining as the sun
We've no less days to sing God's praise
Then when, when we first begun
Too many ages false and spent
I have already hung
This face and flock He saved us by
His endless grace will leave me whole
Amazing grace, oh how sweet the sound
To save a wreck like me

I once was lost, but now I'm found
I was blind, but now I see
 
Hood jest offline  
Stary 07-10-2005, 19:24   #124
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Venefica

- Nie, nie próbowaliśmy jeszcze opuszczać tego miejsca... - miała jeszcze coś dodać, ale spojrzała na Białogłowę i ucichła.

Białogłowa

Pytanie zaskoczyło ją bardzo. Przez chwilę stała tylko wpatrując się w Angusa okrągłymi ze zdziwienia oczyma.
- Ja? Alez naturalnie, że jadłam... Mój ojciec jest chory już od bardzo dawna, ale służba dba o mnie i niczego, prócz powrotu do zdrowia mego ojca, mi nie brakuje... Ja nie potrzebuje eskorty do moich komnat, pójdę sama. Prosze, nie naradzajcie sie jednak zbyt długo. Potrzebne jest szybkie działanie. Im szybciej wiedźma zginie, tym szybciej wszystko wróci do normy. A w kuchni znajdziecie wejście na dziedziniec, na którym stoi wieża...

Białogłowa skłoniła się dystyngowanie, odwróciła się na piecie i drobnymi, acz szybkimi kroczkami wyszła z sali tronowej.


Kiedy Angus powedrował do kuchni, Venefica milczała krótką chwile mierząc wzrokiem swoich towarzyszy. Wszystko coraz bardziej ją irytowało i miała jak najwieksza ochotę po prostu opuścić to miejsce i wrócić do poszukiwania Klejnotu Dusz. Na tym powinna się skupić, a nie na zabijaniu uwięzionych w wieży czarownic, w królestwie, którego nawet nie było...

- Idziecie? - zapytała reszty, kiedy cisza przedłużała się zbyt długo, po czym opuściła sale tronową i dogoniła Angusa.
Słowa pieśni rozchodziły się echem po korytarzach martwego zamczyska. Kiedy Angus skonczył Ven odezwała się:
- Piekna pieśń. Jesteś bardem? Musze ci powiedzieć, że w tym zamku i w tym miescie coś bardzo nie jest tak... Ludzie wyglądają jak kukły, a jedyna osoba, która tutaj zyje, to ta księżniczka. A tego królestwa nie ma nawet na mapie. Szliśmy właśnie do Mergott, byliśmy jakiś dzień drogi od tego miasta. Rozpętała się ogromna burza i nagle wylądowaliśmy właśnie tutaj. Po drodze do Mergott nie ma żadnej granicy, z żadnym królestwem. Księzniczka mówi, że król ma tak już od dłuższego czasu. Słyszałeś, żeby królesto pozbawione króla trwało tak od dłuzszego czasu? Zaraz znalazłby się ktoś, kto z chęcią podbiłby te ziemie i sam zaczął nimi rzadzić...

Przerwała na chwilę potok słów i spojrzała na Angusa:
- Właściwie nie powinnam ci chyba mówić tego wszystkiego... Nie znam cię, ale wydaje się, że nie wyglądasz na kogoś zamieszanego w tą sprawę, więc chyba można ci ufać...
 
Milly jest offline  
Stary 07-10-2005, 19:59   #125
 
Hood's Avatar
 
Reputacja: 1 Hood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłość
Angus O'Connor Laograine MacConnall deDanaann Doughnabbitt

- Aye. Bardem? Nay. W moich stronach każdy jest po trosze bardem, w żyłach mego ludu płynie gorąca krew, a w ich sercach zawsze słychać śpiew. - Spojrzał Veneficy w oczy. - Wśród mojego ludu mówi się, że oczy są zwierciadłami duszy. Może daltego nie musisz się mnie obawiać, a ja czuję, że mogę Ci zaufać. - Uśmiechnął się. - Mergott, Mergott, skądś znam tę zazwę. - Rozejrzał się po kuchni w poszukiwaniu kociołka i kominka. - Aye. Masz w zupełności rację, że ktoś mógłby podbić takie królestwo bez trudu. Ale odniosłem wrażenie, że król jest. Ale jest marionetką. Królewna powiedziała coś o służbie... Nie widziałem tu żadnej, a Ty? Mówiłaś coś o tym, że nie próbowaliście opuszczać jeszcze tego miejsca, ale urwałaś...

Odłożywszy swoje rzeczy na stół nieopodal, zabrał się za gotowanie wody na napój z parzonych liści herbaty oraz otartej bergamtoki.
- Aye. A co sądzisz o tej Wiedźmie...?
 
Hood jest offline  
Stary 07-10-2005, 20:42   #126
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Venefica

Jej oczy są duże i intensywnie zielone i tworzą dziwną mieszankę z krótkimi, poskręcanymi w mnóstwo loczków, czerwonymi włosami.
- Widziałam służbę. A raczej coś, co miało w założeniu nią być. Sam zobaczysz, jak wejdziemy do kuchni...

Rzeczywiście w kuchni stała jedna osoba. Kobieta. Ale nic poza staniem i patrzeniem się w jedno miejsce nie robiła.

- Tak właśnie wyglądaja tutaj ludzie... - odezwała się półelfka - Nie chciałam mówić zbyt wiele przy Białogłowie. Nie wiem czy ona jest za to odpowiedzialna, czy tylko nieświadoma tego, co się dzieje. Nikt normalny, nawet wyglądający na tak niewinną i bezbronną istotkę, nie mógłby nie zauwazyć co tutaj się dzieje. Ona najwyraźniej nie zauważa...

W kuchni, bardzo ciemnej zresztą, zaskrzypiały półotwarte drzwi. Przez nie wlatywały ostatnie promienie zachodzącego słońca. Kobieta stojąca przy stole nie ruszała się.
Angus rozejrzał się po kuchni. Wygląda jak zwyczajna kuchnia, z tym małym wyjątkiem, że jest pokryta dużą warstwą kurzu i pajęczyn. Piec stoi zimny, nikt w nim od bardzo dawna nie palił. Nie widac tez w pobliżu żadnego drewna, którym moznaby rozniecić nieco ognia. Zaparzenie tutaj herbaty zdaje się być wielce trudne...

- O wiedźmie? - odpowiedziała na pytanie Venefica - No cóż, widziałam na dziedzińcu wieze z zabarykadowanymi drzwiami. Coś w tym może być. Podejrzewam, ze to, że znaleźliśmy sie tutaj może być spowodowane ingerencją magii. A dokładniej - że ktoś nas tutaj po prostu przeniósł... Tylko po co i dlaczego akurat my?
 
Milly jest offline  
Stary 07-10-2005, 21:04   #127
 
Hood's Avatar
 
Reputacja: 1 Hood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłość
Angus O'Connor Laograine MacConnall deDanaann Doughnabbitt

- Aye. To faktycznie może być problem - mruknął trzymając w rękach stertę kurzu krztałtem przypominającą kocioł i rozglądając się za czystą wodą. Wreszcie zrezygnował i odstawił naczynie na podłogę, pod stopami służącej. - Aye, dobra kobieto, nie zaparzyłabyś gościom trochę herbaty? - Spojrzał bez przekonania na służącą. - Chyba nay... To skąd królewna dostaje jedzenie?! Nie znam się na magii, ale to wszystko nią aż śmierdzi. A królewna, chyba widziała zbyt wiele jak na swój wiek. Jej oczy jak od długiego patrzenia wprost na słońce... Nie widzą już niczego prócz słońca...
 
Hood jest offline  
Stary 07-10-2005, 21:31   #128
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Venefica

Milczała dość długo wpatrzona w drzwi na dziedziniec.
- No właśnie. Skąd królewna dostaje jedzenie? Dlaczego królewna nie widzi, ze jej ojciec wygląda jak martwy? I najciekawsze pytanie - dlaczego stąd nie można wyjść?
Podeszła do drzwi i popchnęła je. Wydały z siebie potworne skrzypnięcie i otworzyły się na całą szerokość.
- To może chodźmy popatrzeć na tę wieżę z bliska? Chyba nic nam nie grozi... dopóki nie wleziemy wiedźmie w drogę.
 
Milly jest offline  
Stary 07-10-2005, 21:51   #129
 
Hood's Avatar
 
Reputacja: 1 Hood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłość
Angus O'Connor Laograine MacConnall deDanaann Doughnabbitt

- Aye. To raczej wiedźmie nic nie grozi, o ile nie wlezie nam w paradę... Przynajmniej na razie... - stwierdził ochryple Angus poprawiając miecz na plecach i zabierając ze stołu torbę. Z jej wnętrza wyciągnął nietypowy przedmiot przypominający łańcuch, który z jednej strony miał umocowaną kulę, a z drugiej kuty uchwyt na dłonie. - Twoi towarzysze chyba wolą zostać na górze w towarzystwie tych kukiełek - uśmiechnął się zaczepnie - ja lubię się dobrze zabawić. Jedno jest pewne - nie znamy stąd wyjścia, więc musimy radzić sobie sami... Może warto byłoby pójść rano pod drzwi komnaty królewny i zobaczyć kto i skąd przynosi jej jedzenie? - Angus wychodząc za Veneficą nie omieszkał zamknąć drzwi za sobą, jednocześnie oczyma zlustrował półelfkę od stóp do głów, zastanawiając się jak wprawną wojowniczką może być i jaki styl walki preferuje...

[user=101,314] W ten sposób moja postać zamierza się dowiedzieć czegoś więcej o twojej hmm... 'profesji' Patrząc na to jaką masz broń, w jakim stanie są odzież i pochwa, jak bardzo "znoszone" są oraz w jaki sposób się poruszasz - znaczy lekko i sprężyście, czy raczej zamaszyście i pewnie czy też jaką masz figurę zamierzam zorientować się jaką broń preferujesz oraz z jakiej pozycji wolisz walczyć [/user]
 
Hood jest offline  
Stary 13-10-2005, 23:53   #130
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Dziedziniec był niewielki. Pod stopami chrzęścił drobny żwir, którym wysypane było całe podłoże. Po srodku stała pokaźnych rozmiarów studnia przykryta drewnianym daszkiem. Oprócz drzwi, z których wyszli Vanefica i Angus, na dziedzińcu znajdowały się jeszcze jedne - Duże, okute, zastawione kratą i zamknięte na wielką kłódę z łańcuchem. Drzwi prowadzą do górujacej nad zamkiem wieży, na której szczycie zwisa kawałek postrzępionej czarnej materii, która kiedyś zapewne była flagą. Jest zupełnie cicho, nie ma śladu nawet wiatru. Jednak zwisający łańcuch kołysze się miarowo wydając nieprzyjemny zgrzyt.

Venefica, podczas gdy Angus zamykał drzwi, zbliżyła się ostrożnie do studni. Jej ruchy były niezwykle ciche i żwir nie wydał odgłosu pod jej stopami. Poruszała się zwinnie i gibko, jak na półelfkę przystało. Dłonie trzymała w pogotowiu blisko paska, na którym nosiła smiercionośne, srebrne gwiazdki. Była ubrana w prostą sukienkę z niewielkimi rozcięciami po bokach - mozna było dostrzec, że z butów wystają jej rekojeście małych sztyletów.
Ven zajrzała ostrożnie do studni, a po chwili spojrzała jeszcze raz, dokładniej.

- Wygląda na to, że jest wyschnięta. I bardzo głęboka. Ciekawe skąd taki duży zamek czerpie wodę... - powiedziaa półgłosem do nadchodzącego Angusa.
 
Milly jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172