Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2008, 10:12   #66
Xawante
 
Xawante's Avatar
 
Reputacja: 1 Xawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwuXawante jest godny podziwu
Andzia z miejsca przeszła do rzeczy. W końcu była ciekawa co Alojz- mądra głowa, wymyśli.
-Widzisz Alojz, było tak. Posnęliśmy tu wszyscy jak jeden mąż i ci powiem, że jak się obudziłam to byłam gotowa wszystko na Twój bimberek zrzucić, ale szybko wyszło na to, że Twój bimberek nic a nic nie zawinił.
Jak otworzyłam oczy to świat jakiś dziwny był. Szary, rozmazany a i ludzie jakoś tak dziwacznie poubierani. Zresztą gorsze było to, że oni mnie nie widzieli!! A jak mnie już jeden wyczuł to od złych duchów zwyzywał i iść precz kazał.No ale ja czułam, że za nimi muszę bo wiesz coś jakby mi kazało, oni o Ladiji jak o jakiej bogini mówili, jakiś Perun do tego i taki bożek z kilkoma twarzami tez był. Polazłam za nimi a oni weszli do takiej drewnianej...wioski. Ja coś takiego na wycieczce szkolnej widziałam.

Andzia pociągnęła łyka kompotu próbując przypomnieć sobie nazwę rzeczonej osady ale kompletnie jej to nie szło.
- Wiecie tam o chrześcijan chodziło, no bo przyleźli i zaczęli krzyże stawiać a Ldija I Perun - oni chcieli żeby po staremu zostało. Ladija mi amulet dała o ten i kazała tych zbrojnych nie opuszczać. Jaśka a właściwie jakiś stwór co to na końcu jak szkielet wyglądał, kusił mnie i namawiał cobym wbrew woli Ladiji postąpiła.Potem to ci co ja z nimi szłam i chrześcijanie, normalnie, razem walczyli z takimi monstrami...jak te pokraki w tych kolorowych gazetkach dla młodzieży wiecie ...i ja tam stałam jak kołek z tym medalionem. Potem to mi sie jeszcze Ladija pokazał i podziękował. Powiedziała,ze się wszystko w końcu wyjaśni i znowu zasnęłam. Obudziłam się z wami tutaj i ta koza się na mnie gapiła ...tyle.

Andzia spokojnie rozejrzała się po obecnych. Opowieść może i była wariacka ale prawdziwa i coś jej mówiło, że i Alojz i Jaśka nie będą mieli specjalnych problemów z akceptacją tego co usłyszeli.Medalionu od Ladiji nie wypuszczała z ręki, pokazała go Alojzowi,ale nie odłożyła w końcu skąd mogła wiedzieć, że już jej wolno??
 
Xawante jest offline