Wracam do grupy wsparcia w barze i przedstawiam im plan. Polega on z grubsza na tym, że udajemy się w okolice mieszkania Maćka, dzwonimy z automatu na policję, mówimy że w mieszkaniu jest trup, policja wchodzi do mieszkania, korzystając z zamieszania uszkadzamy zamek w drzwiach tak, żeby można go było łatwo otworzyć bez klucza później, policja tego nie zauważa i odjeżdża a my korzystając z chaosu podajemy się wścibskim sąsiadom za jego rodzinę i przeszukujemy mieszkanie.
Po uzyskaniu zgody grupy, wcielamy plan w życie i czekamy na efekty. |