12-10-2005, 21:10 | #421 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
(troche mi sie nie chce szukac czy to juz bylo). Piotr, może jednak Ty pojdziesz po klucze? Ja jakos sie nie czuję na siłach zawracać kobiecie głowę w takej sytuacji... | |
12-10-2005, 21:17 | #422 |
Reputacja: 1 | - OK, spróbuję zorganizować - mówię Idę z powrotem na oddział w poszukiwaniu Roberta i jego siostry Marzeny. Zakładając że ją spotkam, używam na niej wszystkich moich zasobów empatii, umiejętności wpływania na ludzi, uroku osobistego oraz wrodzonego taktu i wyczucia chwili. Wszystko to w celu przeszukania rzeczy Roberta i wydostania kluczy od mieszkania Maćka. Niecierpliwie wyczekuję informacji czy mi się udało skołować te klucze i czy Robert dołączył do Maćka. |
13-10-2005, 23:35 | #423 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ | |
14-10-2005, 17:08 | #424 |
Reputacja: 1 | Wracam do grupy wsparcia w barze i przedstawiam im plan. Polega on z grubsza na tym, że udajemy się w okolice mieszkania Maćka, dzwonimy z automatu na policję, mówimy że w mieszkaniu jest trup, policja wchodzi do mieszkania, korzystając z zamieszania uszkadzamy zamek w drzwiach tak, żeby można go było łatwo otworzyć bez klucza później, policja tego nie zauważa i odjeżdża a my korzystając z chaosu podajemy się wścibskim sąsiadom za jego rodzinę i przeszukujemy mieszkanie. Po uzyskaniu zgody grupy, wcielamy plan w życie i czekamy na efekty. |
15-10-2005, 19:35 | #425 |
Reputacja: 1 | Twoj pomysł jest prawie tak szalony jak mój z pójsciem w nocy do firmy Roberta. - usmiecham się - A państwo co na to? - zwracam się do pozostałej dwójki. |
15-10-2005, 19:48 | #426 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | - W sumie, nie widzę przeszkód, nie mamy wiele do stracenia, najwyżej nas zamkną. Zróbmy to.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
15-10-2005, 20:16 | #427 |
Reputacja: 1 | Jedziemy w okolice domu Maćka, podchodzę do budki telekumuny, wybieram 997, wyciągam chusteczkę z kieszeni, zakrywam nią słuchawkę i po usłyszeniu głosu oficera dyżurnego mówię: - W mieszkaniu przy ulicy Wolskiej 85 meiszkania 15 chyba jest trup. Facet mieszka sam,nie ma rodziny i znajomych.Z mieszkania wydobywa się dziwny zapach. Nazywam się Henryk Zając, od piętnastu lat - miałem powiedzieć, że naprawiam pralki, ale... - jestem jego sąsiadem - dokończyłem. Rozłączam się, podjeżdżamy pod sam dom i obserwujemy rozwój wydarzeń mając nadzieję, że Policja uwienie się ze sprawą w miarę szybko, jako że zaczynam się robić głodny. |
16-10-2005, 09:08 | #428 |
Reputacja: 1 | Czekacie w samochodzie obok bloku Maćka na reakcję policji. Ciemne bloki mieszkaniowe z białymi kwadratami okien wyglądają trochę nierzeczywiście. Zaczyna robić się coraz ciemniej - zapada wieczór. Chmury zbierają się od zachodu, choć na deszcz raczej się nie zbiera. W samochodzie panuje cisza. Wszyscy czekają na rozwój zdarzeń, by móc coś wreszcie osiągnąć, a nie tonąć w morzu domysłów oraz niepotwierdzonych faktów. Wreszcie widać, jak w uliczkę wjeżdża policyjna skoda. Nie jest na sygnale. Wolno podjechała pod blok i stanęła. Jeden z policjantów wyszedł, coś wziął ze sobą z bagażnika i ruszył do klatki. Drugi został w wozie i coś mówi do mikrofonu.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
16-10-2005, 09:38 | #429 |
Reputacja: 1 | - Skoro poszedł tylko jeden to sprawę mamy ułatwioną. Idziemy razem zachowując się hałaśliwie i wesoło. Oficjalnie idziemy na imprezę, pod ten sam adres bloku i numer mieszkania ale pomyliliśmy klatki jakby nas przycisnęli do odpowiedzi co tu robimy. Obserwujemy drogie panie policjanta czy będzie otwierał drzwi czy nie. Jakby zabierał sie za otwieranie to staramy mu się nie przeszkadzać a jakby miał opory to spróbujcie go moje drogie panie trochę zmobilizować jakimiś uwagami, które działają na samców. Jak tylko otworzy drzwi to zobaczymy co to za zamek i jak go możemy uszkodzić. Jak to dobrze że nigdy nie rozstaję się z moim szwajcarskim scyzorykiem. Czuję że dzisiaj będzie pomocny. Oprócz tego sprawdzam czy mamy zapałki, jak nie to idę po nie do kiosku/sklepu osiedlowego. |
16-10-2005, 10:34 | #430 |
Reputacja: 1 | Wychodzicie z samochodu i udajecie się do mieszkania Maćka. Gliniarz w aucie spojrzał na was przelotnie i dalej coś sprawdzał w komputerze. Wchodzicie na klatkę. Ciemno i śmierdząco - podobnie jak poprzednim razem, gdy tu byliście. Wchodzicie po schodach nie starając się być cicho. Choć mimo wszystko ciężko wam zebrać się na śmiech, to przynajmniej sobie ponarzekacie wchodząc po schodach. Po dotraciu na miejsce widzicie policjanta, który dobija się do drzwi: - Policja, proszę otworzyć! - i stuka do drzwi bokiem notesu. Nie jest zbytnio przejęty miejscem, ale obowiązki nakazują mu sprawdzenie tego miejsca. - Policja!
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |