Przejęty zobaczoną sytuacją, niziołek nie wiedział co począć. Siedział jeszcze chwile na kamieniu..tak..rozmarzył się. Jednak z drugiej strony był zmęczony, brudny i wykończony po podróży. Począł już wstawać gdy uświadomił sobie, że to może być podstęp..: "Niewiadomo co robią tutaj z niziołkami.., tak pójdę zawiadomić innych.."Dalej brnąc w marzeniach szybkimi susami wszedł do karczmy i podszedł do stołu z kompanami. Nie było trudno ich znaleźć, w karczmie byli sami przedstawiciele rasy ludzkiej. -No, no. Szykuje się niezła zabawa z wiejskimi dziewkami, towrzysze..-uśmiechnał się-Tak naprawdę, nie ciągnie mnie tam...samemu..- przyznał ze skruchą. Widać było, ze miał pewne obawy..no, tak..niziołki nie były zazbyt odważne. |