Zagłębiwszy się w zabudowę portu, widać było, iż im bliżej morza, tym uboższe stawały się kamienice, a potem... potem nawet kamienic nie było. Tylko baraki i cuchnące szlamem lepianki, pomiędzy którymi ganiała rozwrzeszczana dzieciarnia. Teraz, gdy słońce chyliło się już ku zachodowi, ciasne, śmierdzące uliczki zaroiły się od marynarzy, rybaków oraz przekupek wracających z targu. Trójka bohaterów z trudem przeciskała się przez to kłębowisko, by dotrzeć wreszcie do upatrzonego celu.
Portowa tawerna „Pod Urwaną Kotwicą” również dopiero budziła się do życia, a raczej do picia. Większość klienteli zachowywała jeszcze resztki trzeźwości, choć oczywiści byli już i tacy, którzy zdążyli się naprawdę dobrze podchmielić. Ci też wejście Serafin obwieścili z razu gwizdami i sprośnymi komentarzami. Pewnie zresztą pozwoliliby sobie na coś jeszcze, gdyby nie obstawa „szlachcianki”. O ile bowiem Wyszemir mógł raczej budzić ich śmiech, to jednak przed wyprostowanym Johannem wyraźnie czuli respekt. - Karczmarzu! – zawołała wyniośle Serafin, udając obcy akcent – Prowadź do jakiego stoła, oby czysty jeno był. Daj nam jadła i napitku, bośmy po podróży strudzeni, a niedługo w dalszą drogę trza nam się zebrać.
- A skąd wielmożni państwo są? – zagadnął ciekawsko krępy właściciel przybytku, kiedy usiedli przy stole, a on sam przyszedł nalać im kwaśnego piwa. - Z daleka. – burknęła Serafin, po czym łaskawie rzuciła naprędce wymyśloną nazwę – Z Agferett, jeśli ci ta nazwa coś mówi gospodarzu.
- Hmmm... Przyznać muszę, że nie bardzo pani.
- Tako też myślałam. To wszak jeszcze dalej niż miasto Gett-Burg. Pewnie ino wasi przewoźnicy nazwę tę jeszcze pamiętają. Jako dobrze kojarzę... – przez chwilę udała, że szuka w pamięci, po czym zagadnęła pytającym tonem do karczmarza - Kottel i Schung się zwali? Serafin nie miała zamiaru się spieszyć, wszak chciała przekonać właściciela Kotwicy, że niby to przypadkiem na ten, a nie inny tor ich rozmowa zeszła. Ostrożności wszakże nigdy zawiele. Teraz zresztą, gdy podała się za cudzoziemkę, jej tatuaż - wyłaniający sie spod makijażu - raczej tylko potwierdzał jej słowa i uwierzytelniał pochodzenie.
__________________ Konto zawieszone.
Ostatnio edytowane przez Mira : 15-04-2008 o 20:53.
|