Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2008, 19:33   #124
lopata
 
lopata's Avatar
 
Reputacja: 1 lopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumny
Marynarskiego karczmarza wiele nie interesowało o czym jest mowa w Waszym gronie, lub tak tylko się mogło wydawać. To podał krasnoludowi dzban pieniącego się trunku ze złotą barwą cieczy, to znowu poszedł do kuchni aby pojawić się z powrotem niosąc na drewnianych tackach parujące posiłki. Przed Grunzinem pojawił się kawał udźca jakiegoś zwierzęcia i na pewno nie był to drób. Dodatkowo na tacy leżały kartofle polane tłuszczem ze skwarkami. Ludo stwierdził, że przed nim postawione pardwy to nic innego jak rodzaj jakiegoś ptaka, oskubanego i wypieczonego, który leniwie leżał na placku, przypominającego grubszą wersję naleśnika. Całość pachniała śliwkami, które znajdowały się pod ptaszyskiem. Kiedy Ren dopomniał się o jedzenie dla siebie otrzymał nic innego jak dokładnie taką samą porcję jak krasnolud Grunzin. Po kolei karczmarz zaczął inkasować pieniądze od każdego osobno za posiłki oraz od Fengrina za pokój. Z nie małym uśmiechem na twarzy karczmarz wydał resztę monet potrzebną na wyrównanie rachunku z podróżnikami.
-Do Altdorfu dostać się chcecie? Gdyby jakowa rzeka się tu znajdowała to byście byli tam raz dwa. Szybki szkunerek jakiś to po dużych pływach jak marzenie. Ale niestety drogą musicie się dostać. Idźcie do ratusza z rana samego. Ja obudze jak co. A i zarobicie bo kupczyk ochrony by potrzebował.
Kiedy odszedł schować pieniądze pod blat wrócił do Was, przysiadając się na taborecie.
-Wasz kubryk jest na piętrze, zaraz na lewo pierwszy. To opowiadajcie co się dzieje w świecie? Bom ciekaw różnych wieści, a i dzięki temu pomóc innym moge, radą, wiadomością czy przestrogą.-Ciszej już pod nosem do samego siebie dodał.-Niech Mannan ma nas wszystkich w swojej opiece.-Znowu zwracając się do Was mówi dalej.-Bo widzicie tu wiele dziać się nie dzieje, ot strażnicy robią zawody kto ustrzeli zwierzoludzia pojawiającego się na skraju lasu z bardzo dużej odległości.
Karczmarz skrzyżował ręce opierając się łokciami o blat stołu i wyczekiwał na Waszą reakcję.
 
__________________
"...a ścieżka, którą podążać będą zaścieli trawy krwią bezbronnych i niewinnych. Szczątki ludzkie wskrzeszać będą do swych armii aż do upadku wszelkiego życia. Nim słońce..."
lopata jest offline