Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2008, 19:56   #23
Latilen
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Spokój? Jak do małych aniołków w szkółce niedzielnej. Jak jego dowódca, kiedy Ambu miał trafić pod sąd. Ogień... "Jeśli tknie tego kota, przysięgam, żadna sfera niebieska mnie nie powstrzyma..." Ambu zazgrzytał zębami. Bunt sam w nim narastał. A obracał się przeciwko wszystkiemu. Skąd się wziął? Kiedy zakiełkował? Ambu miał dość słuchania czyichś rozkazów. Chciał wolności... Ale czym jest wolność? Nikt go nigdy nie nauczył, czym jest wolność. A czym jest czas? Azazael miał mało czasu do czego? Na co? Czy ktoś go ściga? Brak celu i tylko te gorące, pospieszne słowa wibrujące mocą. "Kim jestem?" Ambu zasłonił oczy dłonią, aby już nie widzieć mroku. "Aniołem zdradzony przez Jedynego... Doprawdy? Ta nienawiść, ten gniew płynący od Azazaela.... Ja nie chcę być taki..."
- Morf, chodź do m.. - zaczął słabym głosem, lecz nie zdążył skończyć. Wszystkie myśli nagle odpłynęły i poczuł gorąco. Jakby rozgrzana melasa została przelana w jego ciało. Czysta energia wypełniła ciało, wygnała resztkę myśli.
Ambu zwinął się i pochylił do przodu. Wszystko pozostało za nim. Wszystkie kable odkleiły się od jego ciała. Wszystkie wspomnienia nagle zasnuła mgła. Ponownie był gotów, aby służyć. Dajcie mu miecz, a będzie walczył. Wydajcie rozkaz, a wykona go." Nie." Gdzieś w głębi umysłu budziły się wątpliwości. Nie będzie już nikomu służył. Wypełniał niczyich poleceń. Wyprostował się i spojrzał przed siebie. Ogień. Gorejący anioł, który obdarzył ich mocą. Na jak długo?
- Morf... - wyszeptał patrząc jak kot nastroszył grzbiet i odsuwa się od nich wszystkich jak najdalej. Jak ucieka również od niego. Uśmiechnął się cynicznie pod nosem. Wszechświat lubi powtarzalność. Ambu miał ochotę zapalić. Przemożną ochotę wciągnąć do swoich płuc ten paskudny, ostry dym.
- Czego ty chcesz, Azazaelu? - rzucił zimno w kierunku Upadłego.
Nie będzie nikomu służył. Nie będzie szedł ponownie na rzeź, jak baranek. Tylko jedno zrobi, skoro inni również spadli. "Szkoda, że się nie utopił" -przebiegło mu przez myśl. Będzie szukał Formidiela. I tak niech pomoże mu Bóg, skoro zesłał na niego to cierpienie...
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein
Latilen jest offline