Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-04-2008, 16:13   #444
Van
 
Van's Avatar
 
Reputacja: 1 Van ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputację
Krdik Ungart

- A więc wrócimy wielki Kapłanie, gdy tylko będziemy mogli uwiarygodnić nasze obietnice. Niech twa mądrość nigdy nie zmaleje - krasnolud pożegnał się z Piliniuszem najpochlebniejszymi łowami jakie w tym momencie przyszły mu na myśl. Po głębokim ukłonie, Krdik ruszył śladami Hektora.

Na odległość można było stwierdzić, że towarzysz krasnoluda jest strasznie zdenerwowany wizytą w świątyni Dębowego Ojca. W sumie nie było się czemu dziwić, Ungart sam był niezadowolony. Oczekiwał czegoś więcej. Nie zamierzał się jednak poddawać.

- Tu nic nie zdziałaliśmy, oby innym się bardziej poszczęściło. Jakieś propozycje? Szukamy reszty?
- Nie, pozostałych raczej nie mamy co szukać. Nie wiadomo po pierwsze gdzie ich wywiało, poza tym nie powinniśmy im przeszkadzać, może im pójdzie lepiej i znajdą jakieś rozwiązanie. Co do nas, to uważam, iż powinniśmy w jakimś spokojnym miejscu obgadać na co możemy sobie pozwolić w ewentualnym, jeżeli nic innego nie wyjdzie, ponownym jutrzejszym spotkaniu z tym starcem Piliniuszem. Wydawał się być w końcu nieco zainteresowany naszymi propozycjami. do tego powinniśmy jeszcze raz pomyśleć, jak innymi drogami można załatwić audiencje u Mera. W końcu chyba ktoś się z nim czasem spotyka. Prawda ?
 
Van jest offline