No, chyba nie tak do końca. Bardzo inteligentna postać może domyślać się wielu rzeczy; ale nie "wiedzieć". Większą wiedzę mają często mało inteligentni, ale "praktykujący" rzemieślnicy. Inteligentny człowiek jest w stanie naprawić pasek klinowy w samochodzie, nawet jeżeli nie robił tego nigdy w życiu, ale straci na to dużo czasu (zanim "rozpracuje" mechanikę samochodu na tyle, aby wiedzieć co się uszkodziło i jak to naprawić). Natomiast "głąbowaty" pomocnik mechanika samochodowego zrobi to w kilka sekund - nie dlatego, ze jest inteligentny, tylko dlatego, że jest w tym obeznany...
Tak samo jest z inteligentnym rozbrajaczem bomb (proporcje mogą być właściwe, ale nie muszą i będzie "bum!"), czy kapłanem. Dlaczego ktoś powinien się czegoś domyślić? Może właśnie dla inteligentnej osoby "właściwe rozwiązanie" było błędne - zbyt nielogiczne trywialne? To przecież GM zakłada "prawidłowe rozwiązanie" i to jego inteligencja przechodzi test w pierwszej fazie - wracając do zobojętniania - proporcje zależą od stężenia kwasu w zapalniku - taki drobny szczegoł...
Jeżeli dochodzę do przedstawionej przez Ciebie sytuacji, że postacie łażą i łażą kręcąć się w kółko to każe najbardziej inteligentnemu rzucić na jego inteligencję i trochę podpowiadam - choć przyznaję u moich graczy mi się to nie zdarza często... |