Galed
Kapłan uśmiechnął się widząc krasnala zerkającego na dno swojego kufla, po czym kiwnął na gospodarza, aby przyniósł krótkobrodemu towarzyszowi kolejną porcję.
-
Mystra nigdy nie zapomina zasług i zawsze za nie nagradza - rzekł kapłan kiedy barman postawił na stole złocisty napój ukoronowany śnieżno-białą pianą.
Kapłan ucieszony, iż niemal znalazł osobę, którą szukał nie wydawał się już aż tak nerwowy, głos mu się już nie łamał i nie podskakiwał przy każdej okazji.
-
Rozmawiałem już z Purpurowymi Smokami. Zapewniono mnie, że zbadali oni już świątynię po tym, jak kilkoro mieszkańców zgłosiło, iż widzieli tam w nocy światła i słyszeli hałasy dochodzące z wnętrza. Miejscowy handlarz bronią Amnic Basult był jedną z takich osób - ostatnio zaginął. - kapłan patrzył jak krasnolud słucha z coraz większym zainteresowaniem, że aż mu się włosy na brodzie jeżyć zaczęły -
Dowódca straży powiedział, że Purpurowe Smoki nie znalazły w świątyni nic wymagającego dalszych dochodzeń lecz z jego relacji wnioskuję, że było to raczej pobieżne przeszukanie i, o ile mój stary nos mnie nie myli, jego niechęć do głębszych dociekań mają coś wspólnego z uciechą Czerwonobrodego z powodu podatków jakie płyną do miejscowego skarbca ze świątyni. Z chęcią osobiście bym się tym zajął, jednak nagli mnie czas - muszę złożyć z tego raport i zasięgnąć rady moich braci w Saerloon. Może znajdę tam kogoś, kto wyjaśni mi co się tutaj do cholery dzieje i ewentualnie wróci tutaj ze mną, żeby przyjrzeć się sprawie. Dobrze by było mieć przynajmniej gruntowne informacje o tym co ma tutaj miejsce w między czasie i do tego właśnie potrzebuję ciebie.
Krasnolud jakoś nadal, mimo zainteresowania, nie był do końca przekonany, co do swojego udziału w całej tej zabawie, to też kapłan starał się jak mógł by zapewnić Galeda o tym, że wybór jego jako 'przedłużenia ramienia Mystry' w tej sprawie jest jedynie zasługą barmana, który to zapewnił kapłana, iż krasnolud jest porządnym, godnym zaufania i potrafiącym o siebie zadbać najemnym mieczem, służącym dobru ogólnemu, co oczywiście karczmarz żarliwie potwierdził.
-
Jaka jest zatem twoja odpowiedź Galedzie? ~*~
Cread Grawyn
Słuchałeś całej rozmowy z rosnącym zainteresowaniem dosłuchując się każdego szczegółu jaki mogłeś wyłowić z myśli tych dwojga. Coś zaczynało się układać w całość: krasnolud, świątynia, problemy... standard. Był jeszcze elf, tylko kim on był i dlaczego chciał cię zabić? Oto pytania, na które Cread wciąż nie znał odpowiedzi. Czy to była robota Cyrica albo może Shar maczała w tym swoje mroczne paluchy? Oboje zacierali ręce na domeny Pani Magii... A może byli to Thayscy magowie? Bądź też Sembijscy agenci starający się wbić swój mały klin w stabilizujący się po niedawnych kłopotach kraju i swojej nieudanej w tamtym czasie inwazji. Wiele było niewiadomych i wydawało się, że jedyną szansą żeby wyjaśnić swoją w tym rolę było zacząć w końcu działać.
~*~
Lathandis
Świątynię Mystry nie trudno było odnaleźć - stanowiła zwieńczenie pobliskiego wzgórza, z którego rozciągał się doskonały widok na miasto. Szeroka, brukowana ścieżka wznosiła się prosto na szczyt pagórka biegnąc równolegle do stromego urwiska, u stóp którego płynęła rzeka Wyvernów. Ścieżka prowadziła pod zewnętrzne mury świątyni, które wrzynały się we wzgórze i ginęły w ziemi. Po obu stronach wejścia stoją posągi kobiety, której urody nie brakuje, acz skromność jej postawy i szat jednoznacznie wskazuje na cnotę. Na świątynię składa się właściwa świątynia oraz zewnętrzne ołtarze stojące w otwartej, niezadaszonej komnacie, do której dostęp ma każdy kto zechce wejść i odmówić modlitwy.
Wielkie, ciężkie drewniane drzwi ze stalowymi okuciami są otwarte na oścież o tej porze zapraszając cię w swe wnętrza. Szerokie, otoczone świątynnymi murami, pomieszczenie stoi pod gołym niebem z wyłożoną lśniącymi absydianowymi płytami podłogą przedstawiającymi siedem gwiazd ułożonych w okręgu wokół magicznego zjawiska w środku. Dwie wielkie statuły dominowały w pomieszczeniu, każda przedstawiając tą samą kobietę, co statuły przy wejściu - stoją twarzami do siebie z rękami wzniesionymi ku górze tworząc wielki łuk w centralnej części pomieszczenia. Cztery małe ołtarze ku czci Mystry stoją w rogach, a kilku kapłanów zachęca przebywających w tej chwili w świątyni ludzi do modlitwy.