do Francesci de Riue maj, posiadłość Leonarda Frolice'a, miasto Aldersberg, Aedirn
Przemykałaś cicho po posiadłości, skryta przed wzrokiem strażników. Miałaś jednak świadomość, że mocy nie wystarczy ci już na zbyt długo. Lepiej, jeśli uwolnisz Lin szybko i bez komplikacji. A już na pewno będzie lepiej, jeśli nie zostaniesz zmuszona do żadnych starć ze strażą.
Zejście do piwniczki znalazłaś szybko. Była bardzo ciemna, choć nie dla twojego wzroku. Z pewnym zdziwieniem zobaczyłaś stojaki z winami i beczki, w których najprawdopodobniej znajduje się jedzenie. Na loch nie wyglądało to na pewno, lecz piwniczka miała korytarzyk prowadzący gdzieś dalej pod dom. Pójście owym korytarzykiem było słuszną decyzją, odnalazłaś bowiem loszek. Raptem troje ciężkich drzwi prowadzących do cel i jakiś stolik, pozbawiony nawet krzesła. Słyszałaś też głos, męski i chyba znajomy, dobiegający z jednego z pomieszczeń. |