Skierowanie ukrytej pod ziemią fali ognia na przeciwnika, w chwili gdy nie mógł wykonać żadnego innego ruchu była dobrym pomysłem i już po chwili zbyt pewny siebie przeciwnik został zdmuchnięty przez nagłą falę ognia. Jednego natręta mniej, choć ponownie został zraniony, tym razem w bark. Spojrzał uważnie na miejsce trafienia. Dziura. Nie przepadał za obrywaniem, a ta grupka przeszkadzająca mu w posiłku zaczynała działać mu na nerwy. Czy nie znają podstawowych zasad kultury? Powinni poczekać, aż skończy i dopiero wtedy zajmować jego uwagę
Jednak gdy już zamierzał wrócić do przerwanej czynności usłyszał za plecami głuche stąpnięcie, a gdy odwrócił się zauważył, że shinigami z którym wcześniej walczył ponownie usiłuje go zaatakować. To naprawdę było irytujące... Wypuścił w jego stronę dwa ogniste tornada, a pod ziemią ukrył kolejne dwa ogniste wybuchy - kto wie, kiedy mu się przydadzą. Tym razem chciał na dobre skończtć z umierającą shinigami, więc z całej siły zamchnął się pazurami na jej gardło, uważając jednak na atakującego go przeciwnika
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett |