|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-04-2008, 19:51 | #21 |
Reputacja: 1 | Kaito widząc upadek pierwszego Menosa tylko się uśmiechnął. Zabawa się zaczęła. Spojrzał w górę na Gilliana i wyszczerzył kły. Zrobił kilka kroków w tył i wyskoczył do góry, jednocześnie używając Shunpo. Wylądował dokładnie na środku maski Pustego, z dobytym mieczem. Wydawałoby się, że chce on wbić go, ale tak się nie stało. Zdezorientowany i powolny Gillian próbował uderzyć Fujiwarę i zgnieść shinigami. Nie do czekanie. Mężczyzna wykonał kolejne Shunpo, i tym razem wylądował na zbliżającej się do maski ręce Pustego. -Kunrinsha yo! Chiniku no kamen! Banshou! Habataki! Hito no na wo kansu mono yo! Shounetsu to souran! Umihedate sakamaki minami e to ho wo susume yo! Hadou no sanjuuichi - Shukkahou! - wyrecytował stojąc na ręce, trzymał wyciągniętą lewą ręką, a prawą podpierał ją. Na środku jego wyprostowanej dłoni pojawiła się czerwona niczym świeżo rozlana krew kula energii, która w chwili zakończenia recytacji wystrzeliła prosto w maskę Menosa. Zaraz po tym ataku przyszyła kolej na trzecie Shunpo. Pojawił się lecąc w stronę ostatniego stojącego Menos Grande z dobytym mieczem. Sztych Yamainu mknął prosto na spotkanie z maską Pustego. A to dopiero początek zabawy. |
16-04-2008, 20:59 | #22 |
Reputacja: 1 | Ayane dopiero w trakcie zdaÅ‚a sobie sprawÄ™, że niepotrzebnie marnuje siÅ‚y i tak potężne zaklÄ™cia na Pustych. „GÅ‚upia… Wyczerpana nie dasz rady nawet Pustemu o ciele motyla!” Jasne, oÅ›lepiajÄ…ce Å›wiatÅ‚o w koÅ„cu zniknęło, umożliwiajÄ…c skontrolowanie szkód, jakich dokonaÅ‚y bÅ‚yskawice. „Gdzie on siÄ™ podziewa? UdaÅ‚o mu siÄ™ uniknąć mojego ataku?” - Co do… - powiedziaÅ‚a sama do siebie, kiedy ziemia za niÄ… lekko siÄ™ zatrzÄ™sÅ‚a, by po chwili mógÅ‚ z niej wyskoczyć Pusty, przygotowujÄ…cy siÄ™ do ataku na Shinigami. Źrenice rozszerzyÅ‚y siÄ™ pannie Wang, kiedy spostrzegÅ‚a wielkÄ… paszczÄ™ Hollow kierujÄ…cÄ… siÄ™ prosto na niÄ… w celu skonsumowania jej duszy. „Nie stój tak, zrób coÅ›! Nie chcesz przecież zginąć w tak haniebny sposób!” JedynÄ… nadziejÄ… byÅ‚o Shunpo… tylko czy uda jej siÄ™ odskoczyć w odpowiednim momencie tak, aby zdezorientować przeciwnika? Czy uda jej siÄ™ w ostatniej chwili wykonać cios swoim ZabójcÄ… Dusz prosto w maskÄ™ Pustego?
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. |
17-04-2008, 18:17 | #23 |
Reputacja: 1 | ObróciÅ‚ siÄ™ w powietrzu, i odbijajÄ…c siÄ™ rÄ™kÄ… od ziemi, wylÄ…dowaÅ‚ kawaÅ‚ek dalej na ugiÄ™tych kolanach. Chmara Hollowów zdążyÅ‚a już go otoczyć, ale nad ramieniem jednego z nich widziaÅ‚, że Asai zdążyÅ‚ w koÅ„cu dobiec do Menosa i odciÄ…gnąć jego uwagÄ™ od Oficer dwójki. ObejrzaÅ‚ swoje rany. Na szczęście nie byÅ‚o to nic, czego nie naprawi trochÄ™ leczÄ…cego Kidou. Już bardziej żaÅ‚owaÅ‚ przypalonego munduru. WyprostowaÅ‚ siÄ™, lewÄ… rÄ™kÄ… masujÄ…c obolaÅ‚y bark. Powoli zaczÄ…Å‚ siÄ™ obracać, obserwujÄ…c zgromadzone Hollowy. NaliczyÅ‚ ich pięć, i nie wyglÄ…daÅ‚o na to, że majÄ… zamiar rzucić siÄ™ w popÅ‚ochu do ucieczki. Może byÅ‚ nie dość przerażajÄ…cy? -„BU!”- Brak reakcji. Tak, to pewnie to. ZrobiÅ‚ krok do przodu, a potem z użyciem Zana i Shunpo, przystÄ…piÅ‚ do jak najszybszej eliminacji przeciwników, przy okazji mruczÄ…c pod nosem coÅ› co brzmiaÅ‚o jak ” Mendokusai”.
__________________ "I may not have gone where I intended to go, but I think I have ended up where I needed to be." |
17-04-2008, 19:11 | #24 |
Reputacja: 1 | Skierowanie ukrytej pod ziemią fali ognia na przeciwnika, w chwili gdy nie mógł wykonać żadnego innego ruchu była dobrym pomysłem i już po chwili zbyt pewny siebie przeciwnik został zdmuchnięty przez nagłą falę ognia. Jednego natręta mniej, choć ponownie został zraniony, tym razem w bark. Spojrzał uważnie na miejsce trafienia. Dziura. Nie przepadał za obrywaniem, a ta grupka przeszkadzająca mu w posiłku zaczynała działać mu na nerwy. Czy nie znają podstawowych zasad kultury? Powinni poczekać, aż skończy i dopiero wtedy zajmować jego uwagę Jednak gdy już zamierzał wrócić do przerwanej czynności usłyszał za plecami głuche stąpnięcie, a gdy odwrócił się zauważył, że shinigami z którym wcześniej walczył ponownie usiłuje go zaatakować. To naprawdę było irytujące... Wypuścił w jego stronę dwa ogniste tornada, a pod ziemią ukrył kolejne dwa ogniste wybuchy - kto wie, kiedy mu się przydadzą. Tym razem chciał na dobre skończtć z umierającą shinigami, więc z całej siły zamchnął się pazurami na jej gardło, uważając jednak na atakującego go przeciwnika
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life. —Terry Pratchett |
19-04-2008, 00:11 | #25 |
Reputacja: 1 | Miruga Koji Niezbyt kulturalnie wskazałeś palcem na piątkę Hollow'ów, które rzuciły się na Ciebie węsząc łatwy łup. - Sai! - użyłeś najprostszego z bakudou. Ku twemu zdziwieniu dwójka Pustych nadal na Ciebie biegła gdy reszta zatrzymała się spętana więzami. Szponiaste łapy przecięły powietrze obok twojej głowy. W porę wykonałeś unik. Nie zwracając uwagi na tą dwójkę chciałeś wykończyć tych, których zatrzymałeś. Shunpo zjawiłeś się przy nich i każdemu z kolei przyłożyłeś palec do maski. - Shou. - mruknąłeś spokojnie podziwiając jak głowa Pustego rozsadza się pod siłą hadou. Po chwili ta trójka zniknęła. Zostały Ci jeszcze dwa. Fujiwara Kaito Twoje Shukkahou roztrzaskała maskę i przebiła na wylot głowę Menosa. Gdy Pusty zaczął wyparowywać użyłeś Shunpo i by polecieć na kolejnego Giliana. Gdy sądziłeś, że wygrana jest po Twojej stronie ostrze Twego Zanpakuotu wbiło się w rękę Hollow'a, który chwilę później machnął nią strącając Cię z ogromną siłą w stronę ziemi. Wylądowałeś w pobliskich krzakach. Kręciło Ci się w głowie lecz dostrzegłeś jak wielka stopa powoli opada w Twoim kierunku. Ayane Wang Strach sparaliżował twoje kończyny. Czułaś jak nogi stały się ciężkie niczym kamienie. Jednak w ostatniej chwili udało Ci odzyskać trzeźwość umysłu. Użyłaś Shunpo jednak... Bół prawego barku był ogromny... Coś sterczało z niego... Coś... To coś to ząb... Ząb Hollow'a. Czujesz mrowienie w tym miejscu... Trucizna? Pusty zawył i rzucił się po raz kolejny na Ciebie. Kazemaru Toushi Próba przestraszenia Hollow'ów nie przyniosła skutków... Postanowiłeś użyć Shunpo z zamiarem rozpłatania Pustych. Gdy wbiegłeś między Złe Dusze sięgnąłeś swoim Zanpakuotu dwójki Hollow'ów nim reszta się rozbiegła się na boki by po chwili znów zaatakować masowo. Jeden, w kształcie przypominającym olbrzymiego człowieka z pięściami najeżonymi kolcami chciał Cię uderzyć w brzuch. Inny, bardziej przypominający byka atakował od tyłu. Od prawej zachodził Cię modliszkopodobny Hollow, który chciał Cię sięgnąć swoimi szponami. Blacker Dwa ogniste tornada pomknęły w kierunku Jun'a. Miałeś nadzieję, że to sprawi, że ten natrętny Shinigami w końcu da Ci spokój. Jednak on... Zniknął omijając je. Poczułeś silny ból w okolicy podbrzusza. Krew chlapnęła na skalne ściany. Kontem oka zobaczyłeś jak Asai zabrał ze sobą półprzytomną Setsune. Znów to samo, głuche stąpnięcie. - Nie zaczynaj z Oficerem Jedenastki... Zaraz po Ciebie wrócę. - warknął. Po chwili zeskoczył ze ściany. |
19-04-2008, 10:04 | #26 |
Reputacja: 1 | Z zadowoleniem obserwował efekt swojego kidou i za pomocą Shunpo ruszył w stronę następnego Gilliana. Zanpakutou trzymał oburącz kiedy leciał w stronę jego maski. Niestety, nie zauważył olbrzymiej dłoni, zmierzającej ku niemu. Kryzknął kiedy dłoń strąciła go w krzaki. Walczył z otumanieniem. Zakaszlał kilka razy i właśnie wtedy ujrzał tą olbrzymią stopę, lecącą w jego stronę. -O nie, tak nie będzie! - warknął i chwiejnie stanął na nogach. Następnie chciał użyć Shunpo i przenieść się na środek maski Hollowa. W lewej ręce trzymał Zanpakutou, a prawą wyciągnął przed siebie, z palcem wskazującym i środkowym wycelowanym w maskę Gilliana. -Hadou no joun - BYAKURAI! - krzyknął i wyzwolił Reiatsu w formie błyskawicy. Ostatnio edytowane przez Zaelis : 19-04-2008 o 13:00. |
22-04-2008, 22:12 | #27 |
Reputacja: 1 | Kucnął, uchylając się przed ciosem szponami, a potem przeturlał się pod olbrzymim hollowem. Będąc jeszcze na klęczkach próbował odciąć mu jedną nogę, a potem wrócił do dalszej eliminacji przeciwników. Kątem oka obserwował poczynania Asaia, z ulgą zauważając ze uratował Setsune, i pilnował, by Menos nie wykorzystał chwili jego nieuwagi i nie zaatakował go od tyłu. W przypadku gdyby taka sytuacja się wydarzyła, planował natychmiastowo porzucić aktualnych przeciwników i jak najszybciej wyeliminować uciążliwego Adjuhasa, tym razem z wyzwolonym już Zanpakutou.
__________________ "I may not have gone where I intended to go, but I think I have ended up where I needed to be." |
24-04-2008, 15:49 | #28 |
Reputacja: 1 | „Ach... Psia mać!” Ayane zaklęła w myÅ›lach, zaciskajÄ…c zÄ™by z bólu – piekÄ…cego bólu prawie że nie do zniesienia. Jakby ktoÅ› wbijaÅ‚ jej coÅ› w bark... Zaraz, zaraz... Czy czasem to nie byÅ‚ zÄ…b Hollowa? Po ramieniu zaczęła cieknąć ciepÅ‚a krew. Mrowienie byÅ‚o wprost nie do wytrzymania, ale Shinigami musiaÅ‚a siÄ™ sprężyć, bo inaczej czekaÅ‚a jÄ… Å›mierć w paszczy wroga. Wycie Pustego sprawiÅ‚o, iż dziewczyna powróciÅ‚a do rzeczywistoÅ›ci. ZmrużyÅ‚a powieki, marszczÄ…c delikatnie brwi – jakby skupiajÄ…c siÄ™ na czymÅ›. Lekkie podmuchy wiatru rozwiewaÅ‚y cienkie kosmyki jej brÄ…zowych wÅ‚osów. Ayane jednym ruchem rÄ™ki wyciÄ…gnęła ze swojego barku zÄ…b Pustego; krew niemalże od razu wytrysnęła z rany w nienaturalnych iloÅ›ciach, lecz dziewczyna nawet nie drgnęła. - Hadou no youn - Byakurai – wyszeptaÅ‚a, wyciÄ…gajÄ…c rÄ™ce przed siebie i celujÄ…c prosto w przeciwnika. JeÅ›li zaklÄ™cie nie unicestwiÅ‚o Pustego, Ayane byÅ‚a gotowa na klÄ™skÄ™... PulsujÄ…cy ból w ramieniu i tak nie pozwalaÅ‚ jej na dalszÄ… walkÄ™ – musiaÅ‚a niestety przyznać sama przed sobÄ…, że byÅ‚a tylko sÅ‚abÄ… dziewczynkÄ…. Nie! Nie mogÅ‚a tego zrobić, nie ona! Nie Ayane Wang, która postanowiÅ‚a walczyć do ostatniej kropli krwi. Rany uleczy po walce... Nie może siÄ™ poddać.
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. |
27-04-2008, 20:40 | #29 |
Reputacja: 1 | Natrętny bożek śmierci, naprawdę się do niego przyczepił, a wysłane za sobą tornata zignorował, znikając z ich drogi. Na dodatek, jakby mało tego było zranił go w brzuch i ukradł mu jego posiłek! Gdyby wiedział, że bożkowie mają podobne gusta kulinarne po prostu by się z nim podzielił, jednak on wolał zabrać wszystko dla siebie. Niech więc i tak będzie! Rzucił się w pogoń za natrętem, przygotowując się do użycia swojego najsilniejszego atutu - Cerro, jednocześnie uważając bo nikt nie zaatakował go z boku lub tyłu
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life. —Terry Pratchett |
28-04-2008, 21:59 | #30 |
Reputacja: 1 | Fujiwara Kaito Pojawiłeś się naprzeciw maski Hollow'a. Menos otworzył buzię ukazując ogrom swej szczęki. Przed nim zaczęła się formować czerwona kula. Zimny pot oblał Twoje ciało. Cero... przeszło Ci przez myśl gdy wystrzeliwałeś Byakurai'a. Błyskawica przeszyła czoło Gilliana. Cero znikło wraz z Pustym. Kazemaru Toushi Krew chlapnęła na ziemię a Pusty, który Cię zaatakował zachwiał się i upadł na twarz. Dobiłeś go jednym pchnięciem w głowę. Modliszkę przeciąłeś prostym cięciem od góry do doły gdy ta tylko się odsłoniła. Byk stracił głowę, dosłownie, zaraz po tym jak skończyłeś walkę z Modliszką. Ayane Wang Dziura powstała w łbie Wężowatego Pustego dzięki Twemu Byakurai'owi była imponująca. Hollow sekundę później znikł. Krew tryskała z Twego ramienia a Tobie robiło się słabo... Blacker Rzuciłeś się do ataku za Asai'em ładując przy tym cero. Jun widząc, co się szykuje odłożył pół przytomną Setsunę, którą otoczyła reszta Oficerów dając wolną rękę Kolesiowi z Jedenastki. Oficer doskoczył z zamiarem cięcia od góry do dołu. Oficerowie Widzicie jak Ayane chwieje się na nogach. Jest blada. Z jej ręki kapie krew... Dziewczyna najnormalniej w świecie zemdlała. Jakiś hollow biegł już w jej stronę. |
| |