Arhmaran pochylił głowę posłusznie poczym odwrócił się na pięcie. Cóż… W takim wypadku trzeba zastosować fortel. – Mag niespodziewanie jak długi runął na ziemię z głośnym hukiem. Jęknął głośno, choć bardziej na pokaz niż z rzeczywistego bólu.
- Cholerne, starcze, niedołężne kości… - Mruknął donośnie. – Młody człowieku. Pomóż mi wstać i daj gdzieś usiąść, chyba stłukłem sobie kolano porządnie. |