Zrezygnował z rozgrywki z nieznajomym i życząc mu szczęścia ruszył dalej, gdy na drodze stanęła mu czarnowłosa dziewczyna. Zanim zdążyła się odezwać zrozumiał, że najpewniej była jedną z tych, na których wezwanie tutaj przybył. Zdziwiło go odrobinę, że nawet jak na ludzką rachubę wciąż była młoda, jednak wiedział aż za dobrze że nieszczęścia czychają na wszystkich. Pochylił się lekko, by ułatwić rozmowę szczerze ucieszony, że będzie mógł komuś pomóc. Jednak niestety - mimo najszczerszych chęci nie miał najmniejszego pojęcia kim jest wspomniana osoba
Mimo, że twarz zasłaniała mu teatralna maska zazwyczaj wszyscy którzy widzieli go odnosili podświadome wrażnie, że się uśmiecha. Tak było i tym razem, gdy odpowiadał Miji*
- Wybacz, jednak imię to niczego mi nie przywodzi na myśl. Jeżeli jednak chcesz, pomogę ci w poszukiwaniach, a przy odrobinie szczęścia odnajdziemy go
Po chwili jednak najwyraźniej zbeształ się w myślach, pacnął się ręką w czoło i dodał
- Gdzież moje wychowanie... Nazywam się Blacker (*domyśliłem się Nami... Czy tak odmienia się imię twojej postaci?)