Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2008, 11:57   #9
Hertion
 
Reputacja: 1 Hertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znany
Drużyna Mrocznych Templariuszy

Wszyscy troje ustawiliście się pod rdzeniem energii. Po chwili właz statku się otworzył i wyleciał na was jasny promień niebieskiego światła, które rozłożyło was na cząsteczki i w postaci energii przetransportowało na pokład Phise Prisma. Był on koloru srebrnego, jednak zdobiły go szare znaki i zdobienia znane templariuszom jako święte lub potężne znaki. Izidar siadł za panelem sterowania, czym był wielki ekran ciekłokrystaliczny z nań przyciskami. Regazzius i Velarak usiedli w środku by mieć szybki dostęp do wyjścia i szybka pomoc ostatnim z Aiuru. Izidar przesunął palec po przyciskach odpowiedzialnych za start maszyny. Poczuliście jak powoli się wznosicie. Powoli do góry, powoli na poziom… Już! Stanęliście na poziomie. Przed wami stała otworem tafla StarGate, która zbliżała się z każdą sekundą. Izidar nie znosił tego uczucia. Wszyscy poczuliście ostre mrowienie w tyle głowy i przeszywający ból w oczach. Gdybyście mieli usta i struny głosowe na pewno zapiszczelibyście lub zaryczeli z bólu. Teraz jednak jesteście w tunelu. Tunel doprowadził was do Aiuru. Kolejny moment przejścia przez taflę. Znów te irytujące uczucia. Jednak nie było czasu na jakiekolwiek narzekania. Izidar otworzył właz, Regazzius i Velarak szybko wyskoczyli do rdzenia, który szybko przetransportował was na powierzchnię niszczonej planety. Wszędzie ogień i krew. Szybko staliście się niewidzialni. W chwilę później dobiega do was trzech zealotów. W oddali widać było biegnącego Protossa…

Ostatni z Aiur

Szybko zaczęliście biec we wskazaną stronę. Były nikłe szanse dostać się tam w tak krótkim czasie. Było was szesnastu. Zergi szybko zauważyły plan ewakuacji i zaczęły nadpływać zerglingi. Z nimi jednak nie było większego problemu. Jednak z za wielkiej świątyni wypadła okropnie wielka i mordercza bestia – Ultralisk. Jednym zamachnięciem swych wielgaśnych kłów zabił około siedmiu z was. Jeden z waszych - Odważny Klass’ard wybiegł monstrum naprzeciw. Przekazał wam wiadomość o następującej treści:
-Ja go zatrzymam, nie czekajcie na mnie. Uciekajcie!!! – i po tych słowach skoczył w stronę potwora. Domyślaliście się, że podczas tego morderczego skoku w myślach mówił, iż robi to Ku chwale Aiur… Pobiegliście dalej, a Klass’ard wbił swoje ostrze w szczękę potwora przebijając jego mózg na wylot. Jednak nie zdążył uciec. Upadł na ziemię, a wielkie cielsko Ultraliska zwaliło się na niego przygniatając i miażdżąc wnętrzności. Zostało was około dziesięciu, jednak, co chwilę ginął ktoś nacierany hordami potworów Overminda. Widzieliście już StarGate, było już bardzo blisko. Wtem ujrzeliście wyłaniający się z tafli statek. Tak! Haldarassis miał rację. Pomoc nadeszła. Było was ośmiu. Jednak spod ziemi wylazły potwory o kolcach śmiercionośnych. Tak, to hydraliski. Wnet wypuściły kolce. Tylko czterech z was zdążyło. Reszta padła trupem nadziana tysiącami kolców. Szybko zaczęliście wyżynać napotkany opór. Jeden z was przypadkiem nabił się na kolec zabijając jednego z nich. Grodzie Phise Prisma otworzyło się i wypadły dwie postacie, które nagle znikły. Mroczni Templariusze. Tak… znienawidzeni wyrzutkowie. To mogli być tylko oni… Zostało was trzech - Rass’gaa’nass, Nannoth i Sproth

Haldarassis

Wyszedłeś z okopów i rozłożyłeś dłonie. Oczy zaczęły ci się żarzyć i pchnąłeś falę energii w zergów. Z tej fali wyszli protossi. Dokładniej Zealoci. Teraz szybko odwróciłeś się i zacząłeś biec. Szybko ile sił w nogach. Po drodze napotkałeś grupy martwych zarglingów i kilku twoich. Z twojej lewej strony leżało wielkie bydle znane ci pod nazwą Ulralisk. Dalej, znów twoi i hydraliski, dalej… StarGate. Zmęczony atakami i wyczerpany jakoś dobiegałeś do punktu odwrotu. Phise Prism już czekał. Miałeś nadzieję że jeszcze chwilkę poczeka…
 
__________________
Kiedy rodzisz się, nawet góry toną we krwi...

I nastał czas że wylał Hades!!!
Hertion jest offline