Lathandis
W sali było ledwie kilku akolitów, bo i po co ich tutaj miało by być więcej. Jakkolwiek kilkoro ich było, a najbliższy tobie stał przy jednym z ołtarzyków pochwalnych ku czci bogini i spoglądał na ludzi oddających się modłom zachęcając pozostałych uśmiechem do dołączenia do nich lub po prostu rozmawiając życzliwie z tymi, którzy mieli na to ochotę. Mężczyzna był młody z promiennym uśmiechem poszerzającym jego usta. Był średniego wzrostu i gładko ogoloną twarzą. Miał na sobie proste błękitno-granatowe szaty, a na plecach i na piersi wyszyty symbol Mystry. Taki sam symbol wisiał wygrawerowany w drewnie na jego szyi, a kiedy kapłan spostrzegł twój, zawieszony na nim wzrok, uśmiechnął się, podszedł do ciebie szeleszcząc połami swojej togi i rzekł:
- Niech będzie pochwalona Mystra, a siła jej Splotu niechaj wzmacnia twe ciało i duszę! - fraza, którą najwyraźniej wyuczył się na pamięć, i którą zwykł witać podróżnych - Czym mogę ci dziś służyć w tym wspaniałym przybytku bogini?
__________________ Wisdom of all measure is the men's greatest treasure. |