Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2008, 09:40   #135
Irrlicht
 
Irrlicht's Avatar
 
Reputacja: 1 Irrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znany
Las, drzewa mijały go z coraz większą szybkością, jednak nikt nie wchodził w jego drogę. Do czasu. Zauważył ich chwilę przedtem, zanim zauważył ich broń.
Wizja potykania się ze zgrają morderców nieznanej organizacji nie rozweselała go. Miał ze sobą tylko to cholerne Desert Eagle, którego użył Wilits do zrobienia sobie dziury w głowie. Użycie motoru jako zasłony dymnej też nie pociągało go, bowiem Legion był jeszcze daleko. Nie pociągało go również przystanięcie i robienie pogawędek. Był rozproszony, bowiem ciągle myślał o tym, co znalazł w papierach.
Jaki interes ma Thornton i ta cholerna grupa okultystów? Nie zdziwiłbym się, gdyby to byli właśnie oni... A nawet jeżeli, czego oni ode mnie chcą?
Nagle, w przeczuciu planu, który być może ciągle rozgrywał się przez cały ten czas, bez jego wiedzy, pomyślał:
Dlaczego Gilgamesh zamiast mnie zabić zaproponował mi współpracę? Czy znał Wilitsa? Dlaczego wszystkim zależy na mnie od czasu tego zabójstwa?
Były jednak rzeczy, które wymagały wyjaśnienia później, tak samo i sprawy nie cierpiące zwłoki. Dodał gazu i pochylił nisko głowę modląc się, żeby tamci byli dostatecznymi idiotami i chybili, gdy zaczną strzelać. Usłyszał warkot motorów i już wiedział, że pozostała droga do Legionu okaże się być długa. Nieznośnie długa.
Pomacał Desert Eagle w kaburze.
 
Irrlicht jest offline