Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2008, 12:29   #9
shadowdancer
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
Walczył i walczył. Stwór nie chciał się poddać. W końcu padł ze zmiażdżoną czaszką, ale wtedy stało si.ę coś, czego aasimar najmniej oczekiwał: z ciała pokonanego stwora wystrzeliły dziwne narośla, chwytając za nogę innego. Był to chyba sygnał, że właściciel macek nie żyje i trzeba go wspomóc, gdyż bydlę doskoczyło do niego i zadało cios - nie jak wojownik, ale jak mnich. Podciął Merica.
- O Lathanderze - zdążył tylko zawołać aasimar, gdy ciężka zbroja pociągnęła go na dół i upadł na ziemię. Instynktownie lewą ręką wyciągnął tarczę przed siebie, spodziewając się ciosu. Prawą zaś próbował podeprzeć się i wstać, co nieco utrudniał mu młot, którego nie wypuścił...
 

Ostatnio edytowane przez shadowdancer : 20-04-2008 o 21:28.
shadowdancer jest offline