Ochroniarz stanął za przodem samochodu. W jednej ręce miał broń w pogotowiu. Drugą otarł pot z czoła. Byli w wyjątkowo głupiej sytuacji - kilka osób i trup na środku drogi. Nawet kretyn wydedukuje (oczywiście błędnie) co się mogło tu ewentualnie zdarzyć. A szczęście im wyjątkowo nie dopisywało. Będzie co ma być.. Czekał. |