Ja bym został kimś na kształt Jaskra. Nie lubię zabijania (przynajmniej nie na żywo, RPG to inna sprawa). Patrzyłbym na wyczyny osiłka przy którym podróżuję i od czasu do czasu przeżyłbym jakąś przygodę. Ot, spokojny wierszokleta. Cały Ja!
Pomyślcie ile taki Jaskier miał panienek!
Pozdrawiam