Gwen powoli wychodziła z omdlenie. Stanęła na nogach, patrząc wokół siebie nieprzytomnym wzrokiem.
- Co u licha... Ałć. – dotknęła policzka - Hank , to Ty mnie ...- zamilkła, bo właśnie dotarł do niej stan Gangrela.
Zaczynała dostrzegać poszczególne elementy krajobrazu, bark assamity, Emmę czujnie spoglądająca na Hanka, wystraszoną twarz magini. Niekończąca się noc. Wyostrzyła swoje zmysły. Chyba trzeba będzie zapolować w bardziej tradycyjny sposób.
Nadal jednak nie spuszczała z oczu Hanka. |