Hrabia, co na dekolcie skupił był się Zosi
Przez chwilę nie rozumiał, o co ona prosi.
Z kwaśną miną, że właśnie naszły takie czasy,
Przestał pieścić oczyma zosine frykasy.
Niechętnie, lecz wzrok podniósł, skoro ta kobieta
Go spytała. Tam ujrzał z papugą faceta
Lat młodych, odzianego w przedniej marki szaty,
Co znaczy, że nie tylko młody, lecz bogaty.
Dostrzegł ich wzrok ciekawy ów młodzieniec pański,
Skoczył, skłonił się godnie: Jam jest Lancpaprański.