Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2008, 15:05   #334
Tevery Best
 
Tevery Best's Avatar
 
Reputacja: 1 Tevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie coś
Samochody zbliżały się do was coraz bardziej i bardziej. Wreszcie zatrzymały się z piskiem opon na skarpie. Z jednego z nich wysiadła jedna osoba, z drugiego dwie. Po chwili byliście w stanie rozpoznać ich twarze. Na przedzie szedł szeryf Davids, za nim Emily. Trzeciego gościa nie znaliście. Podeszli do brzegu skarpy. Lekarka nie miała broni, za to dwaj mężczyźni tak, nieznajomy miał Springfielda, a stróż prawa pistolet w kaburze. Szeryf popatrzył na was spokojnie i rozejrzał się po miejscu zbrodni. - Dzień dobry, panowie, wygląda na to, że znowu się spotykamy. Nie bójcie się, nie zamierzam was o nic oskarżyć, przynajmniej na razie. Nie ruszajcie tego trupa. Musimy go zidentyfikować. Nigdzie się nie wybierajcie. Jack, wiesz, co masz robić w razie czego. Niech pani idzie ze mną.
Rich przestał próbować uruchomić silnik, a dwójka mieszkańców wioski podeszła do trupa. - To Leo - powiedziała Emily. - Psiakrew, Hobb? Co go zabiło? - odrzekł szeryf. - Teraz ci nie powiem, muszę zabrać go do miasta. Na razie wydaje mi się, że cokolwiek to było, powlokło się tam - odpowiedziała pani doktor, wskazując na ziemię, na której znajdowała się swoista ścieżka z plam krwi. Prowadziła nieco dalej, za skały.
 
__________________
"When life gives you crap, make Crap Golems"
Tevery Best jest offline