Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2008, 22:49   #51
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Znowu musiała czekać. Ale teraz myśli Nessy pochłaniał nowy problem. Dlaczego nie widać śladów. Podekscytowany Lorik robił tyle zamieszania, ze Nessa mogła baczniej przyjrzeć się korytarzowi. >>>Przecież żądny krwi tłum nie mógł ominąć tej sali tronowej. Jakieś ślady muszą być. <<< Tam gdzie zawodził zwykły zmysł obserwacji, najczęściej pomagały czary. Nie zamierzała pozwolić się oszukiwać.
Stanęła podziwiając posąg. Uśmiechnięta, półnaga driada, miała oczy z nefrytu i bursztynowe sutki. Nie miała prawa ocaleć. Żmijka wykonywała oszczędne gesty, sprawdzając czy posąg był magicznie naprawiany. Czy w ogóle korytarz brzmiał echem niedawnych czarów? Ale jedno zaklęcie nie przyniosło odpowiedzi, a Żmijka była już w swoim żywiole. Podeszła po kolei do kilku rzeźb i każdą badała magicznie. Ewidentne braki w dobrym wychowaniu, słabo dawały się ukryć. A czarodziejka na tym nie poprzestała.
Nawiązała kontakt telepatyczny z Cerintianem, choć na czoło wystąpiły jej kropelki potu. I przez moment wyglądała jakby chciała kopnąć kamienną ławę. W ostatniej chwili cofnęła nogę. A przecież wiedziała, że kontakt nie będzie prosty. Nadal w myślach nazywała czarodzieja Janem. Jak z takiej znajomości zbudować porządną matrycę? Do tego rozmowa wyraźnie ją rozczarowała.
Lorik przestał chodzić w kółko. Bezczelny czarodziej to jeszcze nic takiego. Ale kopiący w meble... Nader rzadki widok.
Strażnicy początkowo przyglądający się w zdumieniu czarującej Nessie, ruszyli w jej kierunku.
Ale Nessa już skończyła. Usiadła na ławie i podparła twarz rękami. Lubiła tylko rozwiązane zagadki.
Za to aż do otwarcie drzwi miała osobistą obstawę.

Euforycznego wystąpienia hrabiego słuchała już spokojnie. Niewielka zmarszczka na czole pogłębiła się tylko, gdy usłyszała imię elfickiego bóstwa. Tak naprawdę sytuacja zaczynała ją bawić. Jak widać w braku samokontroli nie była na tym zamku odosobniona.
Oczywiście oferta wydawała się Nessie interesująca. Zresztą i tak sprawa już jej zalazła za skórę. Nie chciała jednak wyjść z zamku bez spotkania z Antoinette.

- Ekscelencjo – powiedziała trochę za głośno – Chciałabym jednak spróbować pomóc hrabiance. Po to tu przyjechałam. – uspokoiła głos
- Nie wątpię, że dostojny Borsu, wskazał Waszym Ekscelencjom – ukłoniła się hrabinie i odtąd patrzyła już na nią – metodę skuteczną i niezawodną. I jest to prawdziwie radosna wiadomość, a my czujemy się zaszczyceni mogąc jej wysłuchać jako pierwsi. Ale rzeczoną kapłankę trzeba znaleźć i przekonać by tu przybyła. My jesteśmy już na miejscu. Na pewno nie zaszkodzimy. A może zdołamy pomóc. Gdybyśmy zaś, jak wielu przed nami, nie pomogli, przynajmniej próbując nie popełnimy błędu zaniechania.
- Bo nadal nie jest to czas na błędy. – dokończyła już naprawdę cicho.
 

Ostatnio edytowane przez Hellian : 23-04-2008 o 11:17.
Hellian jest offline