Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2008, 09:52   #30
zbik_zbik
 
Reputacja: 1 zbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumny
Jazda z Rudim była zdecydowanie męcząca, te jego nudzące opowieści których nie dało się zrozumieć jeśli nie było się hobbitem. I te niezrozumiałe słowa... szwagier, zięć itp. Ale zawsze ktoś coś mówił i nie jechali w ciszy.

Gdy byli już pod domem Liz odezwał się.
- Liz, bardzo się cieszę że mogliśmy być w teatrze razem, dziękuje ci za mile spędzony czas. Do zobaczenia.
Chciał powiedzieć więcej, dużo więcej, ale nie przeszło mu przez gardło. Nie był widać jeszcze gotów na kolejny krok w życiu. Choć bardzo tego chciał.

Na kolacji zapomniał na szczęście o swym problemie i jadł i pił i się radował... Nigdy nie był na podobnym przyjęciu. Jednak niziołki potrafią dużo lepiej gotować niż ludzie. Śpiewali razem, gadali o nic nie znaczących sprawach. Gdzieś pojawił się temat zaginionej dziewczynki, narkotyku krążącego po mieście, topielcu w rzece, i gromkie oklaski gdy ktoś zrobił coś śmiesznego. Takie życie byłoby piękne.

Tuż przed nastaniem ranku Machat wrócił do "Siedmiu pokus". W jego pokoju zdecydowanie ktoś był. Wrócił cicho na dół karczmy i wciął tasak. Podszedł do pokoju lekko tupiąc. Zapukał i szepną zmieniając sobie trochę głos.
- Machacie, czy wszystko jest w porządku? Może jesteś chory. Mam tu takie lekarstwo. - zaczął uchylać drzwi przygotowany do ataku...
 
__________________
Dobry dyplomata improwizuje to, co ma powiedzieć,
oraz dokładnie przygotowuje to, co ma przemilczeć.
zbik_zbik jest offline