Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2008, 15:26   #81
Etopiryna
 
Reputacja: 1 Etopiryna nie jest za bardzo znanyEtopiryna nie jest za bardzo znanyEtopiryna nie jest za bardzo znany
Kyle pobiegł w stronę szkoły aby się pożywić. Bacznie obserwował każdego w jej pobliżu, wspiął się na dach szkoły by spokojnie wypatrywać ofiary. Jego uwagę przykuły pojawiające się ślady na śniegu, powoli szedł za niewidzialnym nie ujawniając swojej obecności, chociaż nie miał pojęcia czy ten już go nie zauważył. Ślad urwał się przed drzwiami szkoły, Kyle wszedł do środka i zdał sobie sprawę, ze cokolwiek to było, to teraz stoi tuż obok niego. Z zaskoczenia wykonał kilka szybkich cięć mieczem na około siebie co spowodowało, że podłoga pod unikającym miecza niewidzialnym załamała się.
Hałas spowodowany tym zdarzeniem zwrócił uwagę detektywów. Kyle szybko wskoczył za uciekinierem,który niestety się wymknął, w szkole było zbyt wiele wyjść by Kyle mógł obserwować wszystkie.
Do ciemnego pomieszczenia wpadało tylko światło z rozwalonego sufitu ale po chwili pojawiły się dwa okrągłe świecące punkty. Nie było wątpliwości że to latarki. Assamita szybko wskoczył przez dziurę z powrotem i lekko westchnął.
Lecz bestia znów dała o sobie znać.. Kyle miał teraz tak dobra okazję.. nie mógł odpuścić. Zszedł schodami z powrotem do pomieszczenia roztaczając naokoło siebie aurę zupełnej ciszy. Dwie pochylone sylwetki mężczyzn z latarkami były kilka metrów przed nim. Podszedł tak blisko, że gdyby nie aura słyszeli by jego oddech. Kolejny raz krew obryzgała szarą ścianę pozostawiając na niej długi czerwony łuk, z którego spływały krople życiodajnej krwi. Drugi mężczyzna nie zdążył nawet zareagować zanim kły Kyle'a przebiły mu tętnicę.
Kiedy mężczyzna osunął się na ziemię Assamita zajął się drugim napełniając swój organizm świeżą krwią pełną ulubionej adrenaliny.
Spojrzał jeszcze raz na ciało jednego z mężczyzn, brakowało mu broni.
Zamyśliwszy się przez moment pobiegł szybko w stronę pozostawionych na zewnątrz wampirów. Obserwując ślady na śniegu w końcu dotarł do grupy ale za późno.. niedoszła przyjaciółka Emmy leżała w kałuży krwi..
Kyle odniósł wrażenie, że kobieta spojrzała na niego ze smutkiem zanim zamknęła duże błyszczące oczy pod powiekami.
W piersi Kyle'a coś drgnęło. "Spodziewała się, że ją uratuje? Mogła siedzieć w środku i nic by się nie stało.. i tak miała szczęście, że dotąd nie zginęła" pomyślał odrzucając z siebie jakąkolwiek winę za śmierć Maga.

-Wiedziałem.. wiedziałem, że po to tu przyszedł! - krzyknął Kyle podbiegając do miejsca, w którym spoczywała ocalona a teraz nieżywa kobieta.

-Tutaj jest ktoś oprócz nas.. w tej chwili może nawet stać obok.. - powiedział Kyle rozglądając się podejrzliwie. - Pełno tu śladów na śniegu.. sam widziałem jak niewidzialny, z pewnością Wampir zostawia ślady na dachu szkoły.. ale mi zwiał.

-Hank? zauważyłeś coś...? Nie jesteśmy sami.. sabat na pewno nie da nam teraz ani chwili wytchnienia.. - powiedział Kyle spokojnym głosem patrząc na grupę. - Musimy jak najszybciej odnaleźć księcia, może coś wie.. Pojadę dalej z wami, zgoda? Mogę przydać.. - zakończył Kyle patrząc wymownie na ciało Maga jakby to był dowód, że bez niego długo nie pożyją.
 
__________________
"W każdym z nas płynie ta sama, leniwa, czerwona rzeka."

Ostatnio edytowane przez Etopiryna : 23-04-2008 o 15:32.
Etopiryna jest offline