Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2008, 19:08   #31
Cosm0
 
Cosm0's Avatar
 
Reputacja: 1 Cosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputację
Galed i Cread
- Witaj, chcielibyśmy zobaczyć twego przełożonego. Chcielibyśmy dostąpić chwały Mystry, jesteśmy zagubieni, a wielka Mystra raczyła obdarzyć nas widzeniem. Tak, bracie chcielibyśmy wstąpić do waszego klasztoru, razem z wami radując się chwałą Mystry i jej cudownego tworu. - rzekł Galed, a jego słowa wywołały na twarzy prostego kleryka jeszcze większy wyraz zdziwienia, niźli ten, który pojawił się na twarzy krasnoluda kiedy to do jego rozmowy z kapłanem wtrącił się Cread podając się za wielce oświeconego wieszcza, gadającego z kosmosem.

Popatrzył po tej dwójce - niskim, nawet jak na swoje standardy krasnoludem, z jednym wyłupanym okiem oraz rzucającego wokół gałami czarodzieja. Cokolwiek sobie pomyślał, był na tyle uprzejmy, aby zostawić to dla siebie.

- T-tak, chcielibyśmy s-służ-żyć naszej P-pani. P-przeprasz-szam, to taki z-zaszczyt. - wtrącił szybko, łamiącym się głosem Cread.

Kapłan popatrzył na Creada, później, opuściwsze wzrok o dobre pół metra w dół, na Galeda, zamyślił się przez moment i powiedział:

- Bądźcie zatem błogosławieni przez Panią Magii. Niezmiernie się raduję, iż ktoś chce dołączyć w nasze szeregi, żeby głosić nauki Mystry, jednakże musicie w tej kwestii zwrócić się do Shan Thara - najwyższego rangą kapłana w tej świątni, z wyłączeniem samej Lady Arthas oczywiście.

Kapłan rozejrzał się po sali wyciągając swoją szyję na pełną jej długość.

- Możecie porozmawiać z nim o waszych wspaniałych chęciach z nim bez zwłoki. To tamten wysoki jegomość, który właśnie rozmawia z elfem. Chodźcie - przedstawię was.

Przeszliście pod łukiem tworzonym przez wyciągnięte i stykające się ze sobą ręce obu posągów na drugą stronę komnaty, gdzie owy wysoki człowiek, wskazany przez kapłana rozmawiał z jakimś elfem. Creada od razu uderzyło podobieństwo tego elfa do postaci z jego nocnej wizji, stał wryty i wpatrywał się w tropiciela, jak można było stwierdzić na pierwszy rzut oka. Z krótkiej zadumy wyrwały go słowa kapłana zwracającego się do Shan Thara.

- Ojcze Shan Tharze... wybacz najmocniej, iż ci przerywam, jednak tych dwoje wykazało chęć służenia naszej bogini. Czy kiedy skończysz mógłbyś poświęcić im chwilę, podczas gdy ja wrócę do swoich normalnych obowiązków?

Starszy kapłan skinął głową, po czym kiwnięciem ręki odprawił młodszego kapłana do jego zajęć, a was prosząc byście chwilę zaczekali. Wszak przyszli kapłani muszą wykazać się odrobiną cierpliwości i na tyle dużą ogładą, aby rozumieć że pierwszeństwo w tej chwili ma gość, który pierwszy zwrócił się do niego z pytaniem. Powiedział, że gdy skończy odszuka was w komnacie, a tymczasem zachęcił was do oddania się pochwalnym modłom ku czci Mystry.


~*~


Lathandis
Zaczepiony przez ciebie kapłan zatrzymał się by wysłuchać twoich słów.

To zajmie tylko chwilę. Jestem bliskim przyjacielem Amnicka, właściciela sklepu myśliwskiego, który ostatnio zaginął. Wiem, że jakiś kapłan był ostatnio w sklepie i próbuję go odszukać. Może widział coś podejrzanego lub handlował z Amnickiem i poznał jego plany.

Shan Thar, gdyż tak nazywał się owy kapłan, spojrzał na błękitno-srebrzystą gwiazdkę trzymaną przez elfa w dłoni, zastanowił się przez chwilę, w czasie której elfowi zdawało się, że krew na uderzenie serca odpłynęła z twarzy kapłana, lecz gdy Lathandis mrugnął oczami, aby upewnić się czy rzeczywiście widział to co mu się zdawało, z kapłanem wszystko było ok. Jego skóra miała normalny koloryt, a ciemne oczy wpatrywały się w niego uważnie.

- Hmm... - mruknął kapłan biorąc od ciebie z dłoni przypinkę i oglądając ją - [i]Faktycznie musiało to być przyczepione do jednej z szat, któregoś z naszych kapłanów. Ciężko mi jednak powiedzieć czy któryś z nich mógł odwiedzać sklep twojego przyjaciela. Te gwiazdki łatwo odpadają... sam zgubiłem jedną gdzieś - [i]rzekł wskazując podbródkiem ma własną pierś, gdzie również brakowało jednej takiej gwiazdki - Być może ktoś ją podniósł, a następnie znów zgubił w sklepie, o którym mówisz. Nie wyobrażam sobie, co któryś z naszych kleryków mógłby robić w sklepie myśliwskim. Mimo to zapewniam cię, iż zapytam czy któryś z nich czegoś nie wie. Gdybyś zechciał odwiedzić mnie jutro, będę w stanie dać ci odpowiedź czy się czegoś dowiedziałem o panie Basulcie. Czy mogę zatrzymać tą gwiazdkę, wszak odpadła od którejś z naszych tog?
 
__________________
Wisdom of all measure is the men's greatest treasure.
Cosm0 jest offline