Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2008, 22:57   #20
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Ojciec Otto minął bramę miasta. Wraz z towarzyszami szedł smętnymi, mokrymi i niemal całkiem pustymi uliczkami. Przyglądał się zabudowom. Na widok kapliczek sigm ara ucieszył się, bowiem świadczyło to o tym, że mieszkańcy miasta są religijni. Ojciec Otto wpojone miał poszanowanie dla innych bóstw. Miał też nadzieję, że odnajdzie, chociaż niedużą kapliczkę Vereny. Kiedy w końcu ujrzał szyld karczmy „Dzban Młotodzierżcy” ucieszył się w duchu. Nareszcie będzie mógł zaznać długo wyczekiwanego postoju, nareszcie da wypocząć strudzonym nogom, naje się i napije. Uśmiech sam rzucił się na twarz ojczulka.

Już nie pamiętam, który z kolei wszedł Otto do karczmy. Kiedy znalazł się w środku bardzo ucieszył się tym co ujrzały jego oczy. Zakrzyknął:

- Ha! Co też moje oczy widzą! Już zdążyły się tu niektóre osoby zagościć. Hehe.
- z wesołą miną zwrócił się do siedzących w środku.

Następnie udał się w stronę kominka, wybierając sobie takie miejsce przy ławie, przy którym ciepło ognia jak najbardziej mogło grzać jego osobę. Miał nadzieję, ze trochę wyschnie, a przynajmniej będzie mu ciepło. W czasie gdy to robił gospodarz karczmy już krzątał się po izbie. Ojcu Otto udało się jednak przywołać go gestem ręki, aby skrzętnie w kilku słowach powitać go:
- Witaj gospodarzu, zwą mnie ojciec Otto, twa karczma wygląda na zacną. Powiedz łaskawco, co proponujesz z jadła? Głodny jestem niczym wilk, a zjadłbym coś ciepłego i treściwego. Oczywiście nie pogardzę piwem, jeśli znajdzie się jakowy wyśmienity trunek. Chętnie skosztuje słynnego już piwa, ważonego wedle tradycyjnych receptur- rzekł dość pobieżnie Otto, starając się wypaść jak najmilej, kryjąc swe zmęczenie. Po tak długiej drodze marzył, bowiem, aby zjeść wypić i położyć się do snu.

Kiedy jednak ojciec Otto ujrzał trubadura, siedzącego do tej pory w koncie, jakby na moment ożywił się.

- Hej grajku!- Zakrzyknął- Podejdź proszę i zagraj jakaś wesołą piosnkę. Aby strudzone droga towarzystwo miłej dla ucha melodii zaznać mogło- rzekł wesoło akolita, a następnie roześmiał się. – Może zaszczycisz nas także śpiewem. Jeśli mi się spodoba postaram się też dać popis jakiejś piosenki- serdecznie rzekł Otto.
 
Mortarel jest offline