Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2008, 00:48   #171
Angrod
 
Angrod's Avatar
 
Reputacja: 1 Angrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie coś
Mamie Gąsce wyraźnie nie odpowiadały słowa Kuby. Ze smutku na jej twarzy powoli wykwitał, pączek gniewu. Mamcia pokraśniała ze złości, ale nie przerywała chłopcu, bo nie wolno przerywać kiedy ktoś inny mówi. W jej posturze dzieci mogły dostrzec podobieństwo do swoich rodziców, kiedy ci denerwowali się na nich nie na żarty. W kobieta wybuchła.

- Jak ty się odnosisz do starszej od siebie osoby! Trochę szacunku! Co to za maniery? Myślisz, że kim jesteś, że możesz do mnie mówić w ten sposób!
- Wielka Gęś groźnie zasyczała dla podkreślenia tych słów.

- A czemu niby miałabym wam zdradzać jakiekolwiek tajemnicę? Udzielać rad? Jaki mam w tym interes? Widzę, że sami sobie świetnie dajecie radę. Skoro dzieci nie umieją już bezinteresownie, nawet nie zaufać ale obdarzyć szacunkiem życzliwą im kobietę, to co ja tu jeszcze robię? Wydaje mi się że ubogi fragment przepowiedni nie jest godny być ofiarowany w zamian za wasze drogocenne zaufanie. Że nie wspomnę o bajce i ciasteczkach proponowanych wam bezinteresownie!

Wtem kobieta dojrzała małą Alę, która chciała poczęstować, zwierzaka. Trochę opuściła ją złość, ale ten miły, serdeczny uśmiech znikł całkowicie. Mama Gąska ściągnęła brwi jakby coś rozważała. Dziewczynka znalazła się przy zwierzęciu, a od dzieci odgradzała ją postać Mamy.

- Gęsi nie jedzą ciasteczek. - zdobyła się jeszcze na łagodny ton - ale jak chcesz, to spróbuj ją poczęstować.

Alusia przy gęsi wydawała się co najwyżej maleńkim kurczaczkiem. Stworzenie od momentu nieco wrogo nastawione do pozostałych dzieci jej dało się pogłaskać. Wydawało się nie zwracać uwagi na ciastko, zerkało z ukosa na swoją pasażerkę, trudno powiedzieć czy porozumiewali się w jakiś dziwny sposób, bez użycia słów, czy po prostu szukali w swoich osobach oparcia. Gęś nachyliła się nad dziewczynką i delikatnie obwąchała jej włosy. Następnie zbliżyła łeb do jej twarzy i delikatnie wyjęła z ręki kawałek ciastka. Wprawnym ruchem podrzuciła smakołyk w powietrze i połknęła go kłapiąc przy tym donośnie dziobem. Mama Gąska uśmiechnęła się nieznacznie i podeszła do Ali. Wydawać się mogło, że toczyła wewnętrzną walkę ze sobą, czy pogładzić dziewczynkę po główce. Jednak cofnęła lekko wyciągniętą dłoń i nie zrobiła tego. Nie zatrzymując się zwinnie wspięła się na wielkiego zwierzaka, po czym popatrzyła na dzieci z góry.

- Chociaż z wysoka uroczo wyglądacie. - I odleciała.

Koszyk z ciasteczkami leżał na ścieżce.
 
Angrod jest offline