Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2008, 13:02   #98
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
- „Pan nie jest stąd. Proszę się nie martwić, jakoś się pan odnajdzie” – Dziwne słowa kelnerki dźwięczały mu w uszach. Przez chwilę poczuł się tak, jak gdyby był Alicją, która po drugiej stronie lustra znalazła się gdzieś, gdzie obowiązują odmienne reguły. Chciał zapytać ją jeszcze, poprosić, żeby sprecyzowała, co ma na myśli, albo, żeby przynajmniej zgodziła się później chwilę porozmawiać, ale wtedy, nagle, niespodziewanie zabrzmiał KRZYK!

FEDE! Okrzyk pomocy dziewczyny, której imię miał wypisane na swym sercu brzmiał jeszcze w jego uszach. Rzucił się do drzwi, a wraz nim chyba kilka innych osób wiedzionych czysta ciekawością. Tak mu się przynajmniej zdawało słysząc za sobą jakiś szmer odsuwanych krzeseł.

Wyskoczył do holu widząc leżącego portiera oraz boya, Fede i resztę towarzystwa próbujących ratować, dzwoniących lub po prostu przyglądających się wydarzeniom. Spadł mu ciężar, iż Fede nic się nie stało. Nie chciał, póki co, przeszkadzać, wiedząc, ze im więcej osób zacznie pomagać leżącemu, tym więcej szkody uczynią.
 
Kelly jest offline