Ojciec Otto stał pośrodku sali, patrząc raz na Klarę raz na Adrena: „ Przecież oni się tu pozabijają”- pomyślał.
- Klaro! Zaklinam Cię, na wszystkie świętości i wartości, które są drogie twemu sercu! Zaklinam Cię na Sprawiedliwą i pozostałych bogów! Odłóż łuk i uspokój się! Nie ma problemu czy też zwady, której nie można byłoby rozstrzygnąć na drodze rozmowy, spokojnej dyskusji. Bacz na me słowa i oceń je w swym sercu, czyż nie są słuszne? Czemu nie chcesz załagodzić sporu? Odpowiedz!- Wykrzyknął ojciec Otto, wbijając w Klarę swój wzrok, który w tej chwili był niezwykle surowy. |