"Jak roboty." Przemknęło Fede przez myśl. "Jakby ich ktoś ustawił. Zupełnie jak roboty..." Zbladła i zamarła. Boy wyrzucał z siebie pytania jak z karabinu maszynowego. Miała ochotę zmaleć, zniknąć, stać się przeźroczystą. A on oczekiwał odpowiedzi. Kłamać? Mówić prawdę? I czemu pierwsza myśl, jaka jej się nasunęła wiązała się z ukryciem rozmowy. Przecież consierge się obudzi (prawda?) i wtedy kłamstwo wyjdzie na światło dzienne.
Została z tym sama, mimo że Lucas tu był. Spojrzała w stronę drzwi do restauracji i kątem oka dostrzegła Eugene'a. Ale on jej tez nie mógł pomóc. Z decyzją została sama. Spojrzała na Eugene'a co dodało jej otuchy. - Najpierw go przenieśmy na kanapę. - zarządziła pewnym głosem. - W tej chwili to, jak to się stało jest mniej ważne, niż to, co się zdarzyło. - zdając sobie sprawę, że przecież lekarz do byle jakiego problemu nie zjawi się. - Zbladł a następnie zemdlał bez przyczyny podczas rozmowy. Niech doktor po prostu przyjdzie i wtedy najwyżej opowiem to dokładniej. - uśmiechnęła się - po cóż mam to powtarzać dwa razy?
__________________ "Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein |