Już od dłuższego czasu Lesław siedział w karczmie, ubrany był w lekką skórzaną zbroje, lekkie skórzane spodnie, przy boku miał przypięte dwie pochwy ze sztyletami a przez plecy przewieszony rzeźbiony jesionowy łuk. Spokojnie popijał sobie piwo i obserwował zachowania ludzi przebywających w karczmie. Gdy zobaczył jak ludzi rzucili się na rybaka z koszem ryb, pokiwał głową z bez aprobatom i powiedział do siebie "Raczej nie będę ze zdobyczą przychodził do karczmy". Gdy już miał wstać i wyjść, gdyż wieczór nastawał a on nie chciał się tłuc po lesie w nocy, podszedł do niego Samon jeden z doradców Ziemomysła.
-Mam dla ciebie robotę.- rzekł.
-Robotę?? O jakiego typu robotę chodzi?? - Odrzekł zaciekawiony
-Staw się pod bramą do grodu, a wszystkiego się dowiesz. - ciągnął.
Po tym jak Samon opuścił karczmę, Lesław zaczął się zastanawiać o jakiego typu robotę mogło mu chodzić. "Jeśli będzie musiał walczyć to chyba powinien wrócić do domu po jakieś wyposażenie." - pomyślał spoglądając na kufel z piwem.
Lecz gdy po jakichś dziesięciu minutach nie doszedł do żadnego rozsądnego rozwinięcia tej że sprawy, zebrał swoje rzeczy, dopił piwo które męczył już drugą godzinę, wziął kufel i podszedł do karczmarza.
-Dzięki, nie ma to jak zimne piwo - Postawił kufel na ladzie a do środka wrzucił kilka monet.
Machnął ręką na pożegnanie do karczmarza i żwawym krokiem opuścił karczmę po czym udał się na miejsce spotkania które nakazał mu Samon. Po drodze jeszcze szperał po kieszeniach w poszukiwaniu jakichś zagubionych monet, gdy dotarł do sakiewki osadzonej głęboko w kieszeni, otworzył ja i zobaczył w niej niewątpliwą pustkę, było tam tylko kilka monet które zostały mu po ostatnich zyskach z polowania. Lecz nie zrażony, a nawet bardziej zachęcony tym faktem ruszył jeszcze szybciej na miejsce spotkania. Gdy doszedł do miejsca spotkania rzekł do zgromadzonych.
-Witajcie - po czym podszedł do Samona.
-No i cóż to za robota?? - Rzekł do niego z uśmiechem na twarzy i podnieceniem w głosie.
Ostatnio edytowane przez Gust : 26-04-2008 o 16:42.
|